Amsterdam, dzień pierwszy: Spacer po Vondelparku i o tym, czym się różnią holenderskie frytki

Dawne skojarzenia związane z wiatrakami oraz polami tulipanów powoli przegrywają z wizerunkiem światowej stolicy tolerancji. Bez względu na to, jaki jest twój obraz Amsterdamu, trzeba przyznać, że jest to jedno z miejsc, które po prostu trzeba odwiedzić.

Znajdujące się w południowo-zachodniej części miasta lotnisko Schiphol jest prawdopodobnie pierwszym, co zobaczysz przylatując do Holandii. Dojazd z lotniska (dojazd do Schiphol) jest dość łatwy z powodu niewielkiej odległości od miasta. Po przylocie należy załatwić wszystkie formalności związane z wynajmem pokoju hotelowego. Dlatego właśnie resztę dnia najlepiej przeznaczyć na spacer po Vondelparku.

Park hipisów w Amsterdamie

W przeszłości Vondelpark był popularnym miejscem spotkań członków subkultury hipisowskiej. Obecnie można w nim spotkać przedstawicieli wszystkich warstw społecznych zamieszkujących Amsterdam. Na równo przystrzyżonych trawnikach całe rodziny wraz z dziećmi spędzają popołudnia na wesołych piknikach. Jest to wymarzone miejsce na spędzenie leniwego popołudnia.

Park urządzony jest na wzór rozległych ogrodów angielskich, przeznaczonych do konnych przejażdżek. Dlatego wszędzie znaleźć można miejsca, w których odpoczywają rzesze mieszkańców oraz turystów. W samym środku ogrodów znajduje się spory staw, dający latem kojące orzeźwienie. Corocznie w jego środku uruchamiana jest niewielka fontanna.

W południowo-zachodniej części parku znajduje się wypożyczalnia rowerów, a jednoślad jest najlepszym sposobem poruszania się wąskimi uliczkami Vondelparku. W zachodniej części parku znajduje się ogród różany. Jest to ulubione miejsce zakochanych amsterdamczyków. Spacer warto zakończyć popijając gorącą kawę w ciekawej kawiarni Vondel Tuin. Jest to niewielki kryty strzechą lokal, który wydaje się nie pasować do wystawnego otoczenia parku.

Photo by Yoann Laheurte on Unsplash

Dowiedz się, czym się różnią holenderskie frytki

Każdy, komu frytki kojarzą się jedynie z restauracjami fast-food, najwyraźniej nigdy nie miał okazji skosztować ich w Holandii. Prawdziwe frytki smażone są dwa razy, a następnie przekładane do papierowych tub lub wysypywane na niewielkie tacki.

Pierwszym, czym się różnią holenderskie frytki, jest sposób pocięcia ziemniaka. Frytki, jakie dostaniesz w Amsterdamie są znacznie grubsze od tych podawanych w Polsce. Kolejnym, co tworzy ich smak są dodatki. Najpopularniejszym z nich jest majonez, choć wiele osób uważa, że jest on nieco mdły.

Amatorzy mocniejszych smaków będą zachwyceni podawanym do nich często ostrym sosem orzechowym. Doskonałym uzupełnieniem tego holenderskiego specjału jest także smażona cebulka. Należy pamiętać, że wielu Holendrów traktuje frytki jak osobne danie, a nie jedynie dodatek lub przekąskę.

Dodaj komentarz