Królewskie Maroko. Meknes – rozmaite oblicza zielonego miasta

W plany marokańskiej wyprawy koniecznie wpisać trzeba intrygujące swym obecnym czarem i dawnymi dziejami królewskie miasta. Meknes, choć długo nie szczyciło się statusem sułtańskiej rezydencji, to i tak jest wartym ujrzenia zakątkiem! Nie tylko lśniąca zielenią architektura, ale i okalające miasto winnice z pewnością zaintrygują kierujących się w tutejsze strony przybyszy.

Garść historycznych faktów

Obok Rabatu, Fezu i Marrakeszu to właśnie Meknes jest kolejnym spośród marokańskich miast królewskich. Początki owego położonego w północnym regionie kraju ośrodka korzeniami swymi sięgają X wieku, kiedy to do istniejącej już wówczas osady przybyło berberyjskie plemię Miknasa. Sto lat później ten niewielki jeszcze wówczas przysiółek wkroczył w pole zainteresowania panującej wtenczas dynastii Almorawidów po to, by w XVII wieku za sprawą sułtana Mulaj Ismaila przeistoczyć się w prężnie rozbudowującą się stolicę kraju. Czasy wielkiej świetności nie trwały długo. Tuż po śmierci sułtana Meknes przestało być siedzibą władcy, niemniej jednak hiszpańsko–mauretański styl tutejszej zabudowy oraz charakterystyczne miejskie bramy do dnia dzisiejszego pozostały wizytówką miasta.

Warowne miasto Maghrebu

Pokaźne, obronne mury okalające najstarsze części miast, to jeden z najbardziej osobliwych obrazów, jakimi urzeka Maroko. Meknes w zakresie tym poszczycić może się nad wyraz okazałą, warowną architekturą. Tutejszą medynę okala mur sięgający 15 metrów wysokości, przez który do serca dawnej stolicy dostać można się okazałymi i bogato zdobionymi bramami.

Photo by Fabio Santaniello Bruun on Unsplash

Najbardziej znanymi marokańskimi, miejskimi wrotami jest znajdująca się właśnie tutaj Bab el-Mansour – monumentalna brama powstała w 1732 roku, czyli w pięć lat po śmierci Mulaj Ismaila. W tej okazałej konstrukcji doszukać można się ściągniętych wprost z Volubilis rzymskich kolumn oraz bogatego i doskonale zachowanego zdobienia – zillij. Islam wyraźnie zakazuje tego, by ludzka ręka podejmowała się tworzenia podobizn jakichkolwiek żywych stworzeń. Stąd też ów charakterystyczny element marokańskiej architektury – małe, pokryte szkliwem, terakotowe płytki – idealnie nadaje się do aranżowania umieszczanych na tynkach, geometrycznych dekoracji. Obecnie ta przyciągająca uwagę brama jest również niewielką galerią sztuki. Warto więc nie tylko z zewnątrz podziwiać jej niekwestionowany urok, ale i pokusić się o to, by sprawdzić, co kryje w środku.

Czar zieleni

Meknes, jak na dawną stolicę przystało, kryje w sobie wiele wartych odkrycia tajemnic. Można w przestrzeń miejską ruszyć śladem Mulaj Ismaila, odwiedzając pozostałości gigantycznych, królewskich stajni czy spichlerzy, zajrzeć w tunele podziemnego więzienia, w którym przetrzymywani byli chrześcijańscy niewolnicy bądź do mauzoleum władcy. Można też przemierzać wąskie uliczki medyny, tropiąc skryte w niej meczety, bądź chłonąć atmosferę miasta na barwnym i gwarnym placu Place el-Hedim.

Tym jednak, co najdłużej pozostaje w pamięci po wyprawie w tutejsze strony, nie jest wcale pokaźna rzesza zabytków, a czar unoszących się tuż nad głowami, oliwkowo połyskujących dachów. Meknes zdecydowanie urzeka zielenią! Kolor ten, mający przywodzić na myśl bujną roślinność Raju, wykorzystany został tu obficie w rozmaitych architektonicznych detalach. Chcąc w pełni nacieszyć oczy owym specyficznym, miejskim widokiem, warto wdrapać się na zielony oczywiście dach tutejszej medresy, położony tuż obok równie lśniących zielenią ścian Wielkiego Meczetu. Nie tylko bogactwo smaków i zapachów, ale i feeria barw to właśnie Maroko. Meknes w dziedzinie tej też ma coś do zaoferowania!

Tropem marokańskiego wina

Jak na kraj muzułmański przystało, w Maroku funkcjonuje religijnie usankcjonowany zakaz spożywania napojów alkoholowych, nie wyklucza to jednak wcale tego, że ów zakątek globu słynie jednocześnie z warunków niezwykle sprzyjających uprawie winorośli. Stabilny klimat, dobre gleby i sprzyjające ukształtowanie terenu docenione zostało już przed wieloma wiekami. Do prawdziwego rozkwitu winiarskiego fachu przyczyniły się, co prawda zastępy rzymskich legionistów, samą uprawę rozpoczęto zaś na długo przed nastaniem Imperium. Po uzyskaniu niepodległości w 1956 roku tereny rozsiane w okolicach Meknes upodobali sobie francuscy, włoscy i hiszpańscy winiarze oraz między innymi parający się produkcją owego trunku aktor Gerard Depardieu.

Miłośnicy wina wybrać mogą się na wyprawę do Chateau Roslane winiarskiej rezydencji największego marokańskiego producenta. Les Celliers de Meknes, bo o nim tu mowa, dzierży w swych dłoniach ponad połowę marokańskiego, winiarskiego przemysłu. Warto więc skorzystać z okazji i umówić się na degustację wina w owym niezwykłym centrum produkcji.

Zwiedzając Maroko. Meknes i jego okolice

Na zapoznanie z samym miastem, wbrew pozorom, wcale nie potrzeba specjalnie dużo czasu. Dla tych, którzy w rejonie tym zabawić mogą nieco dłużej ciekawą propozycją wydaje się przeznaczenie dwóch czy trzech dni na eksplorowanie mekneńskiej przestrzeni oraz kolejnych na odwiedzenie tego, co znaleźć można już poza tutejszym, miejskim traktem. Meknes leży w wyjątkowo urokliwym rejonie – wystarczy pozostawić za plecami ostatnie zabudowania, by od razu wkroczyć na zielone, uprawne równiny. To właśnie pośród owej malowniczej scenerii, 33 km na północ od dawnej sułtańskiej siedziby, znajduje się Volubilis – pokaźny kompleks ruin dawnego, rzymskiego miasta. Pozostałości tutejszego kapitolu szczególnie urokliwie prezentują się w promieniach zachodzącego słońca. Można więc przybyć tu tuż przed zmrokiem i rozpocząć zwiedzanie wczesnym rankiem tak, by unikając tłumów, samotnie pobłądzić pomiędzy wykopaliskami.

Obraz Cuyahoga Pixabay

Nieopodal archeologicznego stanowiska znajduje się też niewielkie, przycupnięte na wzgórzu miasteczko Mulaj Idris. W owym gwarnie odwiedzanym przez pielgrzymów, świętym zaułku odnaleźć można mauzoleum prawnuka Mahometa – Idrisa I, który to w VIII w, uciekając z Medyny przywędrował na tutejsze ziemie, przyniósł islam i dał początek pierwszej, marokańskiej dynastii. Poza sierpniem, w którym liczba pielgrzymów radykalnie wzrasta, cieszyć da się tu ciszą, spokojem i malowniczymi pejzażami, które podziwiać można z ukrytych pomiędzy domami, widokowych tarasów.

Burzliwe historyczne dzieje, urokliwa architektura, wspaniałe pejzaże. To tylko szczypta tego, co skrywa Maroko. Meknes oferuje wiele wartych odkrycia tajemnic!

Dodaj komentarz