Mniej znane atrakcje Rygi

Ryga jest jedną z tych europejskich stolic, które odwiedzać można wielokrotnie. Inaczej jest tu zimą, inaczej wiosną, latem czy jesienią. To rozciągnięte nad brzegiem Dźwiny miasto zachwyca czarującą architekturą, lokalnym klimatem i wieloma wartymi odkrycia zakątkami. Nic dziwnego, że chce się tu wracać.

Ryga w drewnianej odsłonie

Nie jest tajemnicą, że łotewska stolica słynie z pięknych secesyjnych kamienic. Jeśli chcemy cieszyć oko widokiem tych budowli, głównym punktem wyprawy stanie się oczywiście Art Nouveau. Poza monumentalną architekturą doby modernizmu i czarującą starówką pamiętającą bardziej odległe dzieje, w kwestii zabudowy Ryga skrywa jednak coś jeszcze. Każdy, kto zajrzy tu choć na chwilę, z pewnością zwróci uwagę na kolorowe, drewniane domki. Wiele tych perełek odnajdziemy już w ścisłym centrum. Mając wolną chwilę, warto wybrać się jednak na drugi brzeg Dźwiny na wyspę Kipsalę i w okolice ulicy Kalnciema. Pierwsza ze wspomnianych lokalizacji zachwyci niebywałym mirażem starych domków i budynków nowych stylem swym wspaniale wpisujących się w klimat odrestaurowanego rybackiego wybrzeża. Zakątek ten jest dziś jedną z najdroższych i najbardziej renomowanych tutejszych dzielnic mieszkalnych. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by wybrać się tu na niespieszny spacer. Zlokalizowaną nieopodal Kalnciemę warto zaś odwiedzić w sobotę – tak, by załapać się też na inne mniej znane atrakcje Rygi. W tutejszej pięknej drewnianej scenerii liczyć możemy wówczas na weekendowy market i towarzyszące mu lokalne smakołyki, wystawy, filmy i koncerty.

Odmienne spojrzenie na miasto

Błądzenie ryskimi uliczkami niezależnie od pory roku sprawia niemałą przyjemność. Jeśli jednak podczas pobytu w łotewskiej stolicy najdzie Was ochota, by miastu przyjrzeć się z nieco innej perspektywy, warto w program wycieczki wpisać tutejsze punkty widokowe. Niekwestionowanym numerem jeden w tej dziedzinie jest niemożliwy do przegapienia kościół św. Piotra. Na tę jedną z najstarszych średniowiecznych budowli regionu bałtyckiego natkniemy się w samym sercu Starego Miasta. Świątynia zachwyca już samą swą bryłą. W środku na odwiedzających czeka jednak przepiękna nawa główna, posąg Rycerza Rolanda oraz pnąca się na wysokość ponad 123 metrów wieża. Na sam szczyt tej ostatniej nie uda nam się dotrzeć. Zapewniamy jednak, że z drugiej galerii usytuowanej na 72 metrze roztacza się wręcz zjawiskowy widok na Dźwinę i czerwone dachy starówki. W samym kościele, chlubiącym się wspaniałą akustyką, warto też załapać się na koncert. W jego pobliżu znajdźmy się zaś wtedy, gdy kuranty wygrywać zaczną „Riga dimd” – znaną łotewską tradycyjną piosenkę. Innym miejscem pozwalającym podziwiać ryską panoramę, jest przeszklony Skyline Bar ulokowany na 26 piętrze Hotelu Radisson Blu.

Najlepsze łotewskie trunki

Moda na piwo rzemieślnicze dotarła także do Rygi. Propozycja ta wydaje się tym ciekawsza, że najstarsze lokalne browary działają tu nieprzerwanie od połowy XIX wieku. Aldaris, choć w początku lat 90. zeszłego stulecia znalazł się pod skrzydłami koncernu Carlsberg, wciąż poszczycić może się świetnej jakości łotewskim piwem. Dodatkowo na obrzeżach miasta powołał on do życia Muzeum Piwowarskie, gdzie poza degustacją trunków załapać możemy się też na pokaźny haust lokalnej piwnej historii. Z barów wartych odwiedzenia, szczególnie polecamy karczmę Folkklubs Ala Pagrabs oraz pub Labietis. W obu tych miejscach podniebienie cieszyć będziemy mogli intrygującymi lanymi piwami. Wiele lokali oferujących piwo kraftowe powstało też w ostatnim czasie w okolicach Starego Miasta. Przy okazji, zaznajamiając się z procentowymi rodzimymi trunkami, nie zapomnijmy i o Ryskim Czarnym Balsamie. Ta 45-procentowa propozycja to ziołowy likier bazujący na 24 różnych składnikach roślinnych. Opowieści głoszą, że specjał ów swego czasu uzdrowić miał samą cesarzową Katarzynę II. Do dziś zalecany jest m.in. na przeziębienia, odmrożenia, ukąszenia, bóle głowy, zębów czy złamania kości.

Photo credit: QuinnDombrowski on Visual hunt / CC BY-SA

Ryskie tajemnice

Mniej znane atrakcje Rygi czasem prezentują się skromnie. Jeśli jednak w planach mamy poznanie miasta od podszewki, warto zwrócić uwagę również na detale niedostrzegalne na pierwszy rzut oka. To za nimi często kryją się całkiem ciekawe historie. Od XIV wieku w Rydze działała Wielka Gildia zrzeszająca kupców cieszących się największym majątkiem. Awans na członka tego stowarzyszenia był wyróżnieniem samym w sobie, nie każdy jednak mógł dostąpić takiego zaszczytu. U progu wieku XX jednemu z bogatszych ryskich rzemieślników honoru tego odmówiono wielokrotnie. W końcu zaprzestał on starań, obraził się na Gildię i nabył parcel ziemi ulokowany naprzeciw zajmowanego przez nią budynku. Tam wzniósł kamienicę, a na wieżyczkach jej umieścił dwa czarne najeżone koty. Niegdyś okazując zniewagę, do gmachu Gildii ustawione były one tyłem. Nakazem sądu i w zamian za przyjęcie do stowarzyszenia właściciel odwrócił je i dziś wyglądają tak, jakby szykowały się do skoku na przeciwległe kamienice. Inną wartą uwagi „drobnostką” jest replika pomniku Muzykantów z Bremy, na którą natknąć możemy się na Starym Mieście. Obok bohaterów jednej z baśni braci Grimm – osła, psa, kota i koguta nie można przejść obojętnie. Dotknięcie każdego z nich po kolei gwarantuje szczęście!

Photo credit: ilanatr on Visualhunt.com / CC BY-ND

Mniej znane atrakcje Rygi – wizyta w skansenie

Ryga do zaoferowania ma nie tylko typowo miejskie atrakcje. Wystarczy opuścić gwarne centrum i udać się na przedmieścia, w okolice jeziora Juglas, by w okamgnieniu znaleźć się na wsi. Łotewskie Muzeum Etnograficzne, bo o nim tu mowa, jest miejscem wręcz wymarzonym na letnią wyprawę. Skansen ten rozciąga się na powierzchni liczącej niemal 90 hektarów, nad wodą, w sosnowym lesie. Chcąc obejrzeć ponad setkę zgromadzonych tu drewnianych obiektów: chat, wiatraków, cerkwi, kościołów i zagród, wygospodarować musimy więc parę ładnych godzin. Gwarantujemy jednak, że miłośnicy tego typu miejsc nie będą rozczarowani. W pochodzących z całej Łotwy chałupach odnajdziemy całą masę dawnych domowych sprzętów. Same obejścia wydzielono i zagospodarowano zaś w taki sposób, że naprawdę poczuć można się tu jak na wsi. Natkniemy się więc na wąskie dróżki, utkane z patyków płotki, kwitnące rabatki, warzywne grządki oraz na kaczki, kozy i kury zachwycające zwłaszcza najmłodszych. Nie brak tu też opiekunów ekspozycji ubranych w dawne stroje oraz sprzedawców oferujących swe wyroby, w tym między innymi prawdziwy kwas łotewski i pyszne pajdy tradycyjnie wypiekanego chleba.

Odwiedzając po raz kolejny łotewską stolicę, warto poznać mniej znane atrakcje Rygi. Jak okazuje się, miasto to skrywa wiele wartych uwagi niespodzianek.