Najpiękniejsze drewniane kościoły Norwegii

Średniowiecze słynie ze wspaniałych gotyckich kamiennych katedr. Choć te podziwiać można w wielu krajach Europy, na starym kontynencie istnieją i takie miejsca, w których w wiekach średnich kościoły budowano nieco inaczej. W Norwegii w czasach tych dominowały oryginalne drewniane konstrukcje.

Norweskie kościoły słupowe

Norweskie kościoły słupowo-klepkowe, czyli tzw. stavkirke, to istne drewniane cuda. Zaczerpnięte z chrześcijaństwa budowlane wzorce w sposób niepowtarzalny łączą się tu z nordycką umiejętnością obróbki drewna. Na tym jednak ten intrygujący mezalians wcale się nie kończy. W czasach średniowiecza religia chrześcijańska i dawne wierzenia ją poprzedzające współgrały ze sobą całkiem zgodnie. Stąd też w zdobieniach dawnych norweskich świątyń obecne są zarówno motywy zaczerpnięte z Pisma, jak i z pogańskich wierzeń wikińskich. Wikingowie nie bez powodu wsławili się swym kunsztem wyrobu drewnianych łodzi. Niebywałą wprawę w snycerstwie wykorzystywali oni też przy budowie kościołów. Te wsparte na potężnych drewnianych słupach konstrukcje wznoszone były bez użycia gwoździ. Po dziś dzień w budowlach tych zachwycają zaś nie tylko misterne łączenia, ale i pięknie rzeźbione elementy. Między X a XIV wiekiem w Norwegii powstało tysiąc klepkowych kościołów. Spośród nich do naszych czasów zachowało się ich zaledwie 28.

Stavkirke, w którym dzieją się cuda

Świątynię w Røldal zaliczyć można do grona najprostszych kościołów klepkowych. Konstrukcja ta z zewnątrz uderza swą skromnością, prawdziwe skarby chowa ona jednak w środku. Røldal przez wieki pełniło funkcję drugiego pod względem ważności centrum pielgrzymkowego w Norwegii. Pierwsze miejsce w udziale przypadło ulokowanej w Trondheim katedrze Nidaros. Stravirke w Røldal był zaś jedynym drewnianym kościołem, który za sprawą wiszącego nad prezbiterium krucyfiksu przyciągał rzesze pątników. Krzyż począwszy od wieku XIV aż po rok 1835, w każdą Noc Świętojańską pocił się obficie, a zbierana ciecz słynęła ze swych uzdrowicielskich właściwości. Dziś ów chrystusowy znak wciąż jest tu obecny. Poza nim na uwagę zasługują jednak też pięknie odrestaurowane XVII-wieczne zdobienia dekorujące wnętrze świątyni.

Drewniane kościoły Norwegii – nienaruszony skarb z przeszłości

W pięknej dolinie Lærdal natrafimy na zjawiskową świątynię Borgund. Kościół ten już z daleka zachwyca kaskadowym drewnianym dachem, niezwykle kunsztownym układem gontów i smoczymi głowami zdobiącymi kalenice. Ten ostatni dekoracyjny akcent zaczerpnięto z drakkarów, a więc z wikińskich okrętów. Świątynia Borgund, datowana na rok 1180 oraz zbudowana z 2 tysięcy belek i desek, jest jedynym norweskim kościołem słupowym, któremu do czasów nam współczesnych udało się dotrwać w nienaruszonym stanie. Choć wnętrze prezentuje się skromnie – brak w nim ławek, sztucznego światła i bogatych zdobień, surowość ta ma w sobie coś mistycznego. Dodatkową tutejszą atrakcją jest wzniesiona tuż obok drewniana dzwonnica. Tym zaś, którzy chcą sprawdzić swą spostrzegawczość, polecamy odnalezienie w kościele ukrytego pośród apostołów jednookiego Odyna.

Największy norweski stavkirke

Do największego norweskiego kościoła słupowego prowadzi pięć różnych wejść, całą konstrukcję okrywa zaś dach poskładany z 64 różnych powierzchni. Kościół Heddal powstał na początku XIII wieku i pod względem rozmachu nigdy nie miał sobie równych. Zdawać by się mogło, że wznoszenie tak okazałej budowli pochłonąć musiało sporo trudu i czasu. Jak głosi legenda, trwać miało to jednak tylko trzy dni, a świątynię do życia powołała jedna tylko istota – troll o imieniu Finn. Kościół Heddal, z przyczyn zrozumiałych zwany też drewnianą katedrą, zachwyca okalającym go podcieniowym gankiem, pięknymi malowidłami ściennymi datowanymi na wiek XVII i suto zdobionym fotelem biskupim. Jeśli już wybierzemy się w to miejsce, warto przy okazji zajrzeć i do oddalonego zaledwie o 300 metrów skansenu.

Najstarszy z norweskich kościołów klepkowych

Urnes to niewielka miejscowość okolona gęstymi lasami i przycupnięta na stromym zboczu wpadającym wprost do malowniczego fiordu. Nawet jeśli trasa naszej wyprawy nie wiedzie śladem słupowych kościołów, to jedno z tych miejsc, którego po prostu nie możemy przegapić. Kościół w Urnes wzniesiony został ok. 1130 roku i jest najstarszym tego typu zabytkiem w Norwegii. Budowla ta kusi jednak nie tylko metryką, a przede wszystkim czarującymi, misternymi zdobieniami. W drewnie ukryto więc tu inskrypcje runiczne, splątane pędy winorośli i walczące ze sobą zwierzęta. Na szczególną uwagę zasługuje tu iście zjawiskowy portal północny. Ten najlepiej udowadnia, że drewniane kościoły Norwegii mogą pochwalić się niebywale kunsztowną snycerką.

Szczypta Norwegii w zasięgu ręki

Jak zostało już wspomniane, na terenie samej Norwegii wciąż odnaleźć możemy 28 słupowych kościołów. Są jednak i takie stavkirke, które opuściły granice kraju – jednym z nich jest zaś świątynia Wang znajdująca się w Karpaczu. Ten niezwykle oryginalny karkonoski kościół wzniesiony został na przełomie XII i XIII wieku i aż do wieku XIX służył wiernym z norweskiej miejscowości Vang ulokowanej nad brzegiem jeziora Vangsmjøsa. Zrujnowany obiekt zakupił pruski król Fryderyk Wilhelm IV, za namową hrabiny Friederike Karoline von Reden trafił zaś on na teren śląska. W karpackiej świątyni Wang wiele elementów majstrowie dosztukować musieli na podstawie przywiezionych z Norwegii rysunków. Dobudowano też tu kamienną dzwonnicę, a w ścianach bocznych i w krużgankach wstawiono okna. Całość dzięki zaawansowanym pracom konserwatorskim zachowała jednak swój północny charakter, w tym wspaniałe kryte gontem dachy oraz pięknie zdobione kolumny i portale. W budowli nie znajdziemy też ani jednego gwoździa. Okazuje się drewniane kościoły Norwegii podziwiać możemy i u nas.

Najpiękniejsze drewniane kościoły Norwegii fundują nam spotkanie z zupełnie niezwykłą architekturą. Dzieła te zachwycają konstrukcją i bogactwem zdobień.