Okinawa – wyspa samurajów

Malownicza Okinawa leży w połowie drogi morskiej między Chinami a Japonią. Była miejscem, w którym tradycyjnie spotykali się kupcy pochodzący z obu tych państw. Podczas handlu, poza obrotem towarami, dochodziło także do wymiany idei i metod walki. Chińskie Kung Fu trafiło tutaj na niezwykle podatny grunt i wrosło w miejscową tradycję, tworząc podstawy do późniejszego rozkwitu jednego z najpopularniejszych obecnie stylów walki – karate.

Historia Okinawy i tamtejszych sztuk walki

Przez kilka wieków wyspa rozwijała się jako niezależne królestwo Riukiu. Korzystało ono z wyjątkowo dogodnego położenia na skrzyżowaniu szlaków handlowych. Pierwsze spisane kroniki autorstwa Sho Shoken pochodzą z XVII wieku i barwnie opisują przeszłość wyspy. Historie sięgają czasów rebelii Hogen, która z wyspy Izu przeniknęła na Okinawę. Na przestrzeni lat w królestwie wytworzyła się specyficzna kultura oraz język, czerpiące zarówno z Chin, jak i Japonii. W okresie intensywnych kontaktów z oboma mocarstwami opracowano również lokalną odmianę sztuki walki, określaną jako kodote, co oznaczało „chińską rękę”.

Najważniejszym wydarzeniem w historii wyspy był najazd japońskiej armii w XVII wieku pod wodzą klanu Satsuma, pochodzącego z południowej prefektury wyspy Kiusiu. Okinawska kultura, język oraz styl walki łatwo uległy integracji z tradycją zdobywców. Wtedy też wprowadzono białe stroje, wzorowane na tych, w jakich walczą zawodnicy judo. W tym samym czasie doszło również do zmiany nazwy na bardziej odpowiadającą językowi japońskiemu. Porzucając tradycyjne kodote, postanowiono spopularyzować słowo karate, oznaczające po japońsku „pustą dłoń”. Nazwa  odnosiła się do tego, że w przeciwieństwie do wielu japońskich sztuk walki, w karate całkowicie zrezygnowano z używania broni.

Paradoksalnie największe zasługi dla popularyzacji tej sztuki walki na świecie mają amerykańscy żołnierze, okupujący wyspę aż do 1972 roku. Wielu oficerów pod okiem lokalnych mistrzów rozpoczęło treningi judo, karate oraz kendo. Osiągając wysokie stopnie wtajemniczenia, wracali do Stanów Zjednoczonych, gdzie przekazywali swoje umiejętności następnym pokoleniom adeptów.

Obraz Joshua Bouchard Pixabay

Najtwardszy trening w jednym z najpiękniejszych zakątków świata

Dla każdego trenującego sztuki walki, wizyta na Okinawie jest sporym przeżyciem. Warto wspomnieć, że w lokalnych dojo (sala treningowa) można spróbować tradycyjnych metod treningu. Sposoby stosowane przez instruktorów są nieco inne niż te, do jakich przywyknięto w Europie. Uderzanie w lite skały lub unoszenie ogromnych waz z piaskiem samymi opuszkami palców, są włączone w liczne okinawskie plany treningowe. Również karatecy, bijący z pełną siłą w drzewa oraz judocy, biegnący boso górskimi ścieżkami, nie należą do rzadkiego widoku w różnych częściach wyspy.

Najlepsi uczniowie mogą dostąpić zaszczytu treningu na terenie zamku Shuri. W przeszłości twierdza użytkowana była przez miejscowego króla. Obecnie wewnątrz zabytkowych murów można podziwiać największych wojowników, jacy mieszkają na Okinawie. Wielu z nich prezentuje tak niezwykłe umiejętności, jak na przykład łamanie kijów baseballowych jednym ciosem przedramienia. Proces dążenia do mistrzostwa nierozerwalnie związany jest ze specyficzną relacją uczeń-mistrz. W trakcie treningu mistrz według swojego uznania dokonuje „namaszczenia” swego następcy który po jego śmierci obejmuje przywództwo nad daną szkołą walki. Podczas zawodów, ścisła czołówka najlepszych wojowników może liczyć na specjalne zaproszenie na Okinawę w celu nawiązania osobistego kontaktu z najwyższym mistrzem.

Poczuć się jak samuraj…

Okinawa jest jednym z niewielu miejsc, w których można poczuć atmosferę Japonii ery samurajów. Wystarczy na chwilę wyjechać ze stolicy. Opuszczając nowoczesne centrum Naha warto zatrzymać się na chwilę w ogrodach wspomnianego już zamku Shuri. Czasami można tu spotkać grupy osób ćwiczące shurite (wyjątkowo twardą odmianę karate). Wielu badaczy uważa, że jest to forma walki najbliższa oryginalnemu miejscowemu stylowi, stosowanemu przez królewską gwardię władcy wyspy. Czynnikiem, który wyróżnia tę szkołę walki jest blokowanie ciosów przeciwnika. W większości stylów idea bloków polega na nieznacznej zmianie kierunku ataku przeciwnika przy jednoczesnym wybiciu go z rytmu. W shurite blok ma niejako zniszczyć atak, dlatego wykonuje się go z maksymalną możliwą siłą.

Planując pobyt na wyspie, nie sposób nie odwiedzić miasta Naha, stanowiącego stolicę prefektury. Wśród ciasnej, nowoczesnej zabudowy mieści się kilkaset niewielkich sal, prowadzonych często przez znanych na całym świecie posiadaczy czarnych pasów. Wśród wielu cyklicznych wydarzeń, ożywiających nieco spokojną atmosferę wyspy, szczególnie istotne są coroczne mistrzostwa Okinawy w karate. Podczas turnieju mają okazję spotkać się przedstawiciele różnych stylów, rywalizujący wspólnie o tytuł najlepszego wojownika wyspy. Zawody odbywające się w dojo Budokan należą do najbardziej prestiżowych na świecie. Wraz z areną Lumpinee w Bangkoku, jest to najlepsze miejsce w Azji, aby poznać na własnej skórze czym są wschodnie sztuki walki.

Duchowy ojciec okinawskich wojowników

Pomimo różnorodności stylów, jest jedna postać uznawana przez wszystkie znajdujące się na wyspie szkoły walki wręcz za patrona. Tym człowiekiem jest Kotsaku Matsumora. W wielu świątyniach na Okinawie wspomina się go jako ludowego bohatera, który był w stanie przeciwstawić się uzbrojonym japońskim żołnierzom.

Podczas japońskiej okupacji, miejscowej ludności zakazano posiadania i noszenia broni. Jedynymi osobami mogącymi oficjalnie nosić miecze byli samurajowie. Według legendy, pewien uzbrojony szlachcic zapragnął poślubić miejscową dziewczynę wbrew jej woli. W obronie czci młodej kobiety stanął właśnie Kotsaku Matsumora. Udało mu się rozbroić samuraja i wyrzucić jego katanę do rzeki, używając jedynie swoich umiejętności oraz tkanego ręcznika. Po całej wyspie szybko rozniosły się wieści o tym dokonaniu i krótko po swojej śmierci, Kotsaku Matsumora został nieoficjalnym patronem i duchowym opiekunem Okinawy.

Obraz Masako Shinzato Pixabay

Warunki treningu na Okinawie

Wiele organizacji zrzeszających adeptów różnych stylów umożliwia w ramach członkostwa trening w dowolnym dojo na całym świecie. Warto zapoznać się bliżej z warunkami uczestnictwa w poszczególnych zajęciach, ponieważ mogą się one znacząco różnić w przypadku różnych stylów. Osoby należące do IKO (międzynarodowego zrzeszenia osób trenujących karate Kyokushin) po otrzymaniu stosownej legitymacji zyskują prawo wstępu do dowolnego dojo na świecie, w tym do sal na Okinawie. Podobne możliwości adeptom z całego świata stwarzają organizacje związane z kendo (japońską szermierką bojową). Największą bazę szkoleniową posiada miejscowa sztuka walki shurite, dlatego najłatwiej spotkać sale prowadzone przez nauczycieli wywodzących się z tej szkoły.

Piękno krajobrazów oraz niezwykłe dziedzictwo wyspy jest tym, dlaczego warto odwiedzić ją chociaż raz w życiu. Jest szczególnie atrakcyjna dla wszystkich prawdziwych miłośników sportu oraz sztuk walki. Chyba nigdzie indziej na świecie nie ma takiego wyboru sal treningowych prowadzonych przez najwyższej klasy mistrzów, jak tutaj.

Dodaj komentarz