Osobliwości arabskiego świata – intrygujące atrakcje Tunezji
Bezludne, piaszczyste pustkowia i gwarne medyny, starożytne, monumentalne zabytki Rzymskiego Imperium i malownicze krajobrazy niewielkich, nadmorskich miasteczek… To północnoafrykańskie państwo – choć na tle swych sąsiadów rozmiarem dość niepozorne – pod względem skrywanych we wnętrzu swym skarbów oczaruje niejednego!
Tajemnicze piaski Sahary – pustynne atrakcje Tunezji
Noc pod skrzącym, gwieździstym niebem, przy blasku tlącego się ogniska, w towarzystwie bezkresnych piasków Sahary oraz tajemniczych Beduinów – wszystko to zaś po dniu spędzonym na wielbłądzim grzbiecie? Wyprawa w głąb tunezyjskiej pustyni to niepowtarzalna okazja na posmakowanie choć szczypty koczowniczego życia. Dogodną bazą wypadową na taką wyprawę z pewnością będzie Duz (Douz) – niewielkie miasteczko zwane „bramą Sahary”, w którym, nie licząc coczwartkowego targowiska, przez znaczną część roku właściwie niewiele się dzieje.
Ci jednak, którzy zajrzą tu w grudniu na nudę z pewnością nie będą narzekać! Raz do roku Duz gości w swych progach Międzynarodowy Festiwal Sahary. Nic więc dziwnego, że wówczas pustynna osada budzi się z uśpienia. Tradycyjne tańce i muzyka, niezwykłe stroje, wyścigi na końskich i wielbłądzich grzbietach, a do tego niezliczone ilości wyrastających na obrzeżach miasta beduińskich namiotów. I to jeszcze jednak nie wszystko, jeśli chodzi o propozycje tunezyjskiej pustyni! Spragnieni nieco bardziej ekstremalnych doznań, wybrać mogą zjazdy na nartach po wydmowych grzbietach lub przejażdżkę buggy’em – atmosfera rajdu Dakar gwarantowana!
Nie zwlekaj więc i zamów bilety lotnicze z Polski do Tunezji jeszcze dziś.
W podziemnych domostwach Matmaty
Atrakcje Tunezji to nie tylko rajskie plaże, palmowe gaje czy zanurzone w piaskach pustyni wielbłądzie karawany. Jak okazuje się, ów zakątek globu poszczycić może się barwną gamą intrygujących plenerów, chętnie wykorzystywanych w licznych, filmowych produkcjach. Wdzięczny to kraj dla reżyserów – daleko nie szukając sceny rodzimego „Quo Vadis” czy „W pustyni i w puszczy” kręcone były właśnie tutaj. Poza tym, wspomnieć można by też o „Żywocie Briana” bądź „Angielskim Pacjencie”, jednak najbardziej niezwykłe, iście surrealistyczne krajobrazy przypadły w udziałowi Lucasowi podczas filmowania „Gwiezdnych Wojen”. O niektórych z nich była już mowa gdzie indziej (Czerwone jeziora).
Podążając tropem kultowego Skywalkera warto zajrzeć jednak gdzieś jeszcze – do ulokowanej na skraju Sahary Matmaty. To tu właśnie mieści się niezwykła osada, w której, jak mawiają miejscowi, żywi mieszkają pod zmarłymi.
Matmata to przede wszystkim niepowtarzalne, wydrążone w piaskowcu podziemne domostwa. Nie jest to skansen czy relikt minionej epoki – siedziby owe w znacznej mierze wciąż pozostają zamieszkałe. Kilka z nich przeznaczonych jest do zwiedzania, do innych zajrzeć pozwalają tutejsi, prawowici lokatorzy. Chcąc podejrzeć niecodzienne, podziemne życie, warto pamiętać o drobnej zapłacie, na tych zaś, którym marzy się nieco dłuższy pobyt, czekają przygotowane specjalnie na tę okazję, zatopione w skałach hotele.
Koloseum w El Jem
Wschodnia część kraju skrywa w czeluściach swych niezwykłą wręcz perłę. Amfiteatr w Al Dżamm, bo o nim tu mowa, to pod względem wielkości trzeci tego typu obiekt na świecie, w dodatku zachowany w o wiele lepszym stanie niż słynne Koloseum Flawiuszów w Rzymie. Co ciekawe, ta monumentalna budowla, wzniesiona najprawdopodobniej w początkach III w. n. e., w przeciwieństwie do wielu innych jej podobnych nie została osadzona na ścianie górskiego zbocza, a na płaskim zupełnie terenie.
Wskutek dziejowej zawieruchy przeistaczany nieraz w obronną twierdzę amfiteatr doznał co prawda licznych obrażeń, niemniej jednak i tak, szczególnie o zachodzie słońca, wart jest on ujrzenia. Wieczorową porą ostatnie słoneczne promienie skrzącym blaskiem przejmująco oświetlać zaczynają wnętrze budowli, i za dnia jednak jest tu co oglądać. Na zwiedzających czekają m. in. podziemne pomieszczenia, w których do walki szykowali się niegdyś gladiatorzy oraz możliwość delektowania się widokiem roztaczającym się z z najwyższych amfiteatralnych rzędów.
Sidi Bou Said – czar nadmorskich miasteczek
Tunezja słynie z wielu niezwykłych zabytków, pamiętających czasy Rzymskiego Imperium czy początki muzułmańskiej ery. Wytyczając trasy wakacyjnych wojaży, warto pamiętać jednak i o tym, że poza monumentalnymi pomnikami przeszłości odnaleźć można tu wiele, może nie aż tak leciwych, ale niezwykle urzekających zaułków.
Sidi Bou Said to prawdziwa gratka dla tych, którzy cały dzień spędzić mogą na niespiesznej włóczędze z aparatem w dłoni. Nie bez przyczyny miasteczko to urzekło czarem swym nie tylko Paula Klee, ale i wielu innych europejskich malarzy! Brukowane uliczki ozdobione biało-niebieskimi domkami, wyraźnie nawiązującymi do andaluzyjskiej architektury, to wpływy powracających na afrykańską ziemię Maurów, którzy w XVI wieku opuścić musieli hiszpańskie tereny. W scenerii takiej szklanka mocnej i aromatycznej, tunezyjskiej herbaty, szczególnie ta sączona w kafejce na klifie, nad samym brzegiem Śródziemnego Morza, na długo pozostanie w pamięci.
Niespieszny dzień w tuniskiej medynie
Tunezyjska przygoda z pewnością nie może obejść się bez pokaźnego haustu gwarnego, arabskiego życia. Medyna, szczególnie ta w Tunisie, to dla każdego, kto po raz pierwszy zagląda w tutejsze strony, obowiązkowy punkt wyprawy! Labirynt wąskich, intrygująco wijących się uliczek, zgiełk wzniecany przez lokalnych handlarzy, ukryte rezydencje i miejskie łaźnie, rzemieślnicze warsztaty, meczety i teologiczne szkoły. Nad głowami raz po raz wznoszą się tu dające cień sklepienia. To efekt dawnej, prężnej rozbudowy miasta, w którym wskutek braku dostępnej przestrzeni wznosić zaczęto kolejne kondygnacje tak, że niektóre z nowo powstałych pokoi zawisły wprost nad biegnącymi poniżej ulicami.
Dla tych, którzy skorzy są do zwiedzania z pewnością nie zabraknie tu godnych uwagi obiektów – w końcu tutejsza medyna, to jedno z pierwszych, arabskich miast Maghrebu. Poza odwiedzaniem kolejnych, ujętych w przewodniku zabytków, warto jednak choć jedno popołudnie poświęcić na spokojne zanurzenie się w tym odmiennym, arabskim świecie. Wizyta w hammamie, zakupy na lokalnym targowisku, czy spokojne sączenie herbaty na miejskim placu to nie tylko kluczowe atrakcje Tunezji, ale i ciekawy sposób na zapoznanie się z tutejszą kulturą.