Święto Dashain w Nepalu

Wielkie, niemal cyrkowe huśtawki, hordy kolorowych latawców przemierzające niebo wysoko ponad domostwami i dająca odczuć się każdemu radosna, rodzinna atmosfera! Tuż po zbiorach ryżu, wczesną jesienią, Nepal szykuje się do obchodów jednego z najważniejszych, dorocznych świąt. I nikt chyba nie ma wątpliwości, że wojownicza Durga znów pokona demona Mahiszę.

Jesienne uroczystości

Dashain jest jednym z najważniejszych nepalskich świąt obchodzonym rokrocznie jesienią, najczęściej we wrześniu lub październiku.

Te trwające piętnaście dni radosne uroczystości, są nie tylko czasem odpoczynku od rutynowych obowiązków dnia codziennego, ale przede wszystkim okazją do spotkania w rodzinnym gronie. Nepalczycy z różnych zakątków kraju powracają więc do swych domostw po to, by nadchodzący czas spędzić w towarzystwie bliskich sobie osób. Szczególnie ostatnie dni tego święta są okazją do przyjęcia błogosławieństwa z rąk starszych członków rodu. Wtedy to, podczas domowych zgromadzeń, rodowa starszyzna życzy młodszym krewniakom pomyślności, na znak czego na czołach ich pozostawia charakterystyczny, hinduski znak tika.

Poza tym Dashain to niekończące się karciane rozgrywki, barwne, lokalne jarmarki i prawdziwy boom na odzieżowe zakupy. Niezależnie bowiem od finansowej kondycji w owe świąteczne dni każdy powinien pozwolić sobie na przyodzianie się w coś nowego!

Święto Dashain w Nepalu – mityczna walka dobra ze złem

Nepalskie Dashain nadchodzi tuż po zbiorach, gdy chaty przepełnione są ryżem, a mrok i ciemność przegnane zostają ustępując miejsca spokojowi i światłości. Dashain to upamiętnienie wielkiej walki między dobrem a złem, między Durgą stającą do boju w imię pokrzywdzonych bogów a szalejącymi zastępami złowrogich, demonicznych asurów. Pierwsze dziewięć dni święta jest więc czasem, w którym wielka bogini na swym ognistym lwie toczy zaciętą walkę z pojawiającym się pod postacią bawołu demonem Mahiszą. To długotrwałe starcie zwieńczone zostaje wreszcie sukcesem! Głowa Mahiszy ulega pod naporem miecza bogini, a dziki aplauz bogów ogłasza koniec zniewolenia, zwycięstwo dobra i powrót do należytego stanu rzeczy.

Krwawa ofiara

Istotnym elementem uroczystości są składane w świątyniach i prywatnych domach zwierzęce ofiary, szczególnie zaś czarne bawoły zabijane podczas dziewiątego dnia obchodów, na cześć bogini Durgi. Analogicznie więc tak, jak Durga zgładziła Mahiszę, tak upamiętniając to wydarzenie ofiarnik unicestwia utożsamiające owego demona zwierzę, oczyszczając tym samym całą społeczność.

Na terenie Nepalu mięso nie jest produktem goszczącym często w lokalnym jadłospisie – jego wysokie ceny powodują, że większość społeczeństwa w ciągu roku spożywa raczej znikome jego ilości. Stąd też Dashain jest jednym z nielicznych momentów, podczas których zjada się niewyobrażalne ilości owiec, bawołów, kurczaków czy kaczek. Jeszcze żywe kupowane są na miejscowych targowiskach, następnie zaś składane w ofierze i wspólnymi siłami całej rodziny przygotowywane do spożycia. Potem nie pozostaje już nic innego jak tylko uczestnictwo w wielkiej, kilkudniowej uczcie.

Szaleństwa w przestworzach

Święto Dashain w Nepalu, niczym grzyby po deszczu, niemal wszędzie wyrastać zaczynają monumentalne huśtawki. Te niezwykłe konstrukcje, wykonane z 6-metrowych bambusowych drążków złączonych li tylko jutowymi linami, przywodzą na myśl raczej wyposażenie cyrkowych namiotów niż tradycyjnych, dziecięcych placów zabaw. Spotkać można je dosłownie wszędzie, choć oczywiście raczej poza miejskimi zaułkami, na dużych, otwartych przestrzeniach pozwalających na to, by zwykłe bujanie stało się ekscytującym, podniebnym lotem. Na taką chwilę szaleństwa w przestworzach pozwolić może sobie każdy. I młodzi, i starzy, choć raz podczas święta oderwać powinni się od ziemi, co zagwarantować ma, jak głosi tradycja, odegnanie złego oraz rozproszenie wszelkich zagnieżdżonych w człowieku negatywnych uczuć. Ów świąteczny czas jest również momentem, w którym poza strzelistymi huśtawkami niebo przeszywać zaczynają i chmary barwnych latawców. Dashain na oścież otwiera więc wrota do zapomnianej już przez niektórych, dziecięcej krainy.

Gdzie spędzić Dashain?

Święto Dashain w Nepalu jest czasem, w którym przyjezdnych zaskoczyć mogą nieco opustoszałe ulice Katmandu. Ci, którzy chcą włączyć się w przebieg uroczystości, opuścić powinni mury miejskich hoteli i udać się w wiejskie obszary kraju, najlepiej zaś wynająć pokój bezpośrednio w którymś z nepalskich domów. Pamiętać trzeba i o tym, że w owym, świątecznym czasie, kiedy to następuje wzmożony ruch lokalnej ludności, znacznie utrudnione może być przemieszczanie się po kraju. Publiczne środki transportu wypchane są wówczas po same brzegi, a i wyjazd autem na zatłoczone ulice z pewnością nie będzie należał do godnych polecenia przyjemności. Podczas Dashain zamknięte są również urzędy oraz biura – lepiej nie zostawiać więc na ten czas załatwiania związanych z podróżą formalności.

Dodaj komentarz