Azja szlakiem herbaty
Herbata to trunek, który uznaniem cieszy się na całym świecie – zaraz po wodzie to drugi najczęściej spożywany napój. Codzienne pijemy ją w różnych wariantach i odsłonach. Zielona, czarna, biała, czerwona, na ciepło, zimno lub z mlekiem. Sprawdź, gdzie odnaleźć można zielone, herbaciane pola.
Chińskie początki
Azja szlakiem herbaty? Ta wyprawa musi zaczynać się w Chinach. W końcu to tu ten niezwykły trunek poznano najwcześniej. Odkrycie go w udziale przypadło Shennong – legendarnemu cesarzowi i zielarzowi. Jemu to przypadkiem do kociołka z wrzątkiem wpadły kiedyś liście herbaty. Zdarzenie to ponoć miało mieć miejsce w 2737 r. p.n.e. Przeszło cztery i pół tysiąca lat później Chiny to wciąż herbaciana potęga, samodzielnie zaspokajająca ok. 30% światowej produkcji. Herbaciana turystyka to w Państwie Środka wciąż novum, choć pomału zaczyna cieszyć się ona coraz większym powodzeniem.
W poszukiwaniu niezwykłych smaków warto ruszyć w okolice Jeziora Zachodniego w prowincji Zhejiang. Tam znajduje się królestwo zielonej herbaty Longjing – słynnego trunku o aromacie kasztanów i skoszonej trawy oraz ujmującej, jadeitowej barwie. Większość z tutejszych plantacji otwarta jest dla zwiedzających – już wyprawa łączącą je rowerową ścieżką to ciekawe przeżycie. Najlepiej zajrzeć tu na przełomie marca i kwietnia, kiedy to trwają zbiory i suszenie. Niewielkie, urokliwe herbaciarnie rozsiane między ogrodami i pagodami oraz Narodowe Muzeum Herbaty kuszą jednak o każdej porze roku.
Azja szlakiem herbaty – Północne Indie
Assam to stan położony w północno-wschodnich Indiach, to też region, który produkuje najwięcej herbaty. Herbaciany przemysł na indyjskim subkontynencie to pomysł stosunkowo nowy, związany z pojawieniem się Brytyjczyków. Oni to, wydając fortunę na handel z Chinami, postanowili założyć tu własne plantacje. Nie znaczy to oczywiście, że Hindusi rośliny tej wcześniej nie znali. Ponoć pod różną postacią spożywana była ona już od VIII w. p.n.e. Niegdyś sporządzano tu nie tylko napar, ale i wegetariańskie dania, okraszone liśćmi herbaty, czosnkiem i oliwą.
W 1823 roku Szkocki badacz Robert Bruce odkrył na terenie Assamu herbaciane krzewy. Choć Brytyjczycy początkowo usiłowali uprawiać chińskie odmiany rośliny, szybko przekonali się, że pomysłowi temu zupełnie nie sprzyja klimat. Obecnie Jorhat – miasto położone w słynnej dolinie Brahmaputra – określane bywa mianem herbacianej stolicy świata. Warto zjawić się tu w listopadzie na doroczny Festiwal Herbaty. Na najlepszą wersję tego brunatnego napoju liczyć można jednak nieco wcześniej – w maju i w czerwcu. Heritage Banyan Grove to lokalizacja wymarzona na urlop – kolonialna rezydencja sprzed 100 lat, na której wciąż poznać można życie dawnych plantatorów.
Wytworna Vigin White Tea ze Sri Lanki
Plantacje herbacianych krzewów to nieodzowny element krajobrazu Sri Lanki. To Południowoazjatyckie państwo nie tylko stanowi dziś eksportową potęgę, również herbaciana turystyka rozwija się tu całkiem dobrze. Do wyboru opcji jest naprawdę wiele. Można bez problemu zgłębić proces produkcji, udać się na pieszą wyprawę szlakiem plantacji, bądź stać się herbacianym kiperem.
Rozeznanie w wielu rodzajach herbat to niemałe wyzwanie – swe kubki smakowe pod czujnym okiem specjalistów podszkolić można nieopodal Kolombo w tutejszej siedzibie Dilmah. Na smakoszy białej herbaty czeka, położona na południowym krańcu wyspy, Handunugoda Tea Estate. Prócz pieprzu, kauczuku i palm kokosowych uprawia się tu też szczególną białą herbatę. Virgin White Tea to ekskluzywna odmiana – jedna z tych, której nie tykają ludzkie dłonie. Przed wiekami, w Chinach zbierały ją tylko dziewice, które złotymi nożyczkami ucinały młode listki tak, by wpadały wprost do złotych miseczek. Wtenczas pilnie dbano o to, by to usta cesarza jako pierwsze dotknąć mogły rośliny… Dziś wciąż przy zbiorze obowiązuje odzież ochronna, dzięki niej liście nie wchodzą w kontakt z potem, mogącym wpłynąć na smak i aromat herbaty.
Zielona japońska herbata
Japonia to prawdziwy raj dla koneserów zielonej herbaty. W tej dziedzinie od mieszkańców kraju Kwitnącej Wiśni nauczyć można się wiele. Z herbatą naturalnie kojarzą się pokryte zielonymi krzewami wzgórza. W Japonii jednak, nieco odmiennie, herbaciane plantacje spotkać można niezbyt wysoko, najczęściej u podnóża wulkanów. Rozmaite sposoby uprawy, zbioru i przetwarzania herbacianych liści to w kraju tym ogromna dziedzina wiedzy. Również sama ceremonia zaparzania herbaty to bogate w znaczenie kulturowe zjawisko, któremu goszcząc tu warto przyjrzeć się z bliska.
Na teren Japonii herbata trafiła z Chin mniej więcej w VIII w. Rytuał przygotowywania sproszkowanej, zielonej herbaty matcha przez długi czas dopracowywali buddyjscy mnisi. Odbywa się on w skupieniu, ciszy i skrupulatnej dbałości o najmniejszy szczegół. Mistrz ceremonii w swym fachu kształcić musi się co najmniej 10 lat. Uroczystość taka to magiczna podróż w czasie. W Tokio warto udać się na nią do Hotelu Chinzanso. W jego ogrodach wciąż zachowały się zabytkowe budynki, pełniące rolę herbaciarni. Taka wizyta z pewnością okaże się niezapomnianą przygodą.
Indonezyjskie plantacje
Indonezja to miejsce na herbacianej mapie świata, w którym króluje przede wszystkim herbata czarna. Uprawę jej rozpoczęli tu Holendrzy, zresztą początkowo to oni właśnie kontrolowali światowy handel tym towarem. Ich flota z Chin i Japonii, właśnie przez Jawę dostarczała herbaciane liście na teren Europy. W samej Indonezji próby sadzenia herbacianych krzewów Holendrzy podejmowali już w XVII w., jednak dopiero po sukcesie, jaki Brytyjczycy odnieśli w indyjskim stanie Assam, na terenach północnej i centralnej Jawy oraz północnej Sumatry pojawiać zaczęły się duże plantacje. Okazało się, że to roślinny sprowadzone z Indii najlepiej odnajdują się w tutejszym równikowym, wilgotnym klimacie.
Dobrym miejscem na wakacyjny wypoczynek jest tu Gunung Mas – malownicza plantacja, położona 90 km na południe od Dżakarty. To stąd herbata trafia do takich marek jak Twinings and Pickwick, a w proces jej przygotowania wciąż odbywa się przy użyciu starych, sprawdzonych maszyn. Ci, którzy kochają piesze wędrówki, nie będą się tu nudzić. Azja szlakiem herbaty to przecież też niezwykłe krajobrazy, które podczas takich przechadzek do woli można podziwiać.