Irlandia chce zastosować u siebie plan UE
Wygląda na to, że Irlandia, jako jedno z pierwszych państw, zamierza dopasować się do koncepcji UE. Zgodnie z nim, kraje członkowskie będą mogły wcielić w życie jednolity plan odnośnie podróżowania.
Widać, że Irlandia chce wdrożyć ten sam plan u siebie. Mało tego! Jest wielce prawdopodobne, że dojdzie on do skutku. To oznacza, że władze „zielonej wyspy” postanowiły nieco poluzować, dotychczasowe ( dość restrykcyjne) obostrzenia. Wówczas kwarantanna byłaby opcją, a nie koniecznością.
Mianowicie, jeśli podróżny zdecyduje się wykonać test, automatycznie będzie on zwolniony z pozostałych obwarowań ( w tym kwarantanny). Tutaj pod tym kątem sprawa wygląda identycznie jak w pozostałych krajach, gdzie wymagany jest test na COVID-19. Można go zrobić na lotnisku po przylocie albo przed przyjazdem, najpóźniej 72 godziny przed podróżą. Nie trzeba chyba dodawać, że żeby przekroczyć granicę, wynik ten musi być negatywny.
Domyślnie będziemy wymagać ograniczenia przemieszczania od podróżnych z regionów „pomarańczowych” i „czerwonych”. Pracujemy nad testami, które pozwolą niektórym pasażerom uniknąć kwarantanny. Będą one miały miejsce, ponieważ jest to wymagane w unijnym protokole – tłumaczy Stephen Donnelly, irlandzki minister zdrowia.
Aktualny zapis mówi jasno ,że Polacy przyjeżdżający do Irlandii powinni poddać się 14-dniowej samoizolacji. Nie jest to bynajmniej obowiązkowe
Zgodnie z zaleceniami władz irlandzkich obywatele RP przylatujący lub przypływający do Irlandii promem powinni ograniczyć swoje przemieszczanie przez 14 dni. Nie ma obowiązku pozostania w Irlandii przez 14 dni. Jednak przez cały okres pobytu należy stosować się do zaleceń dotyczących zdrowia publicznego – informuje MSZ.
Przy założeniu, że Irlandia przyjmie unijne zalecenia, dla niektórych państw, kwarantanna nie będzie już alternatywą, a przymusem.