Kuchnia duńska. Z czym powinniśmy ją kojarzyć?
Kuchnia duńska budzi nieco zakłopotania – niewielu osobom kojarzy się bowiem z konkretnymi daniami i tradycjami. Co takiego je się w Danii i jakie nawyki żywieniowe mieszkańców tego kraju mogą nas zaskoczyć?
Co jedzą Duńczycy? A bardziej – czego warto spróbować, odwiedzając Danię? Kuchnia duńska jest połączeniem smaków Skandynawii, Holandii, ale też i Polski. Przekonajcie się!
Wszechobecne ryby
Jeśli Dania, to ryby. Choć wybierać możemy wśród wielu gatunków, najpopularniejszymi są śledzie. Można spotkać je tam w najróżniejszych postaciach – w curry, w occie, smażone na maśle, wędzone – tu najpopularniejszą odmianą są śledzie z Bornholmu, smażone i wędzone, które stały się przysmakiem narodowym. Dodatkowo w Danii jada się łososia, węgorza, dorsza – ryby na wszelkie sposoby. Ryby jadane o każdej porze dnia, do śniadania, na lunch i kolację – zarówno solo, jak i na kanapkach, zwłaszcza przygotowanych na czarnym, żytnim chlebie.
Warzywa na milion sposobów
Duńczycy hodują i jedzą warzywa podobne do tych, które można spotkać w Polsce. A jak najchętniej je przyrządzają? Dużą popularnością cieszą się sałatki w zalewie octowej, ale często podaje się też jarzyny gotowane, na przykład jako przystawka do obiadu. Najczęściej to groszek, biała kapusta, kalafior, marchewka, por oraz zasmażany jarmuż.
Duńskie sery – mniej znane, acz pyszne
Sery kojarzymy przede wszystkim z Holandią oraz Szwajcarią. Tymczasem w samej Danii możemy znaleźć kilkanaście rodzajów oryginalnych serów. Wspomnimy tu więc o kilku.
- Danablu to duński półmiękki ser pleśniowy, który przypomina Roquefort, jest jednak bardziej słony, za to łagodniejszy w smaku.
- Crema Dania określany jest jako podwójnie kremowy. Ten ser zawiera 72% tłuszczu i choć bardzo kaloryczny, wart spróbowania – nawet na diecie!
- Esrom to ser objęty regionalną ochroną, który razem z Danablu uchodzi za najbardziej znany wśród duńskich serów. Jest łagodny, półmiękki, a swoją nazwę zawdzięcza klasztorowi, w którym pierwszy raz został wyprodukowany w XVI wieku. Dojrzewa blisko 3 miesiące, a smakiem przypomina ser Flødehavarti.
- Samsø przygotowywany jest z mleka krowiego i jest serem półtwardym. Smakiem przypomina Ementaler, świetnie się topi, a kiedy dłużej dojrzewa staje się bardziej wyrazisty w smaku i dobrze sprawdza się jako starty dodatek do potraw.
Niestandardowe pory posiłków
Niestandardowe? Przynajmniej dla nas. W Polsce przyzwyczajeni jesteśmy do trzech posiłków dziennie – śniadania, obiadu i kolacji, czasami dodajemy do nich drugie śniadanie i podwieczorek. W Danii jest nieco inaczej. Śniadanie je się przeważnie tak jak u nas, niedługo po wstaniu. Zamiast drugiego śniadania przeważnie pije się jedynie kawę, czasem dodatkiem dla niej są kanapki, a przy szczególnych okazjach coś słodkiego. Zamiast obiadu jedzony jest Frokost, co można tłumaczyć jako podobiadek. Podawany jest koło południa i ma postać żytniego chleba z rybą lub wędliną. Na Frokost zjada się również niewielkie kotleciki o nazwie frikadelle, bardzo przypominające polskie mielone. Są one jednak nieco mniejsze i twardsze. Poza tym częstym gościem na duńskich stołach jest pasztet na ciepło z boczkiem i pieczarkami. W porze popołudniowo-wieczornej, kiedy my jemy już przeważnie kolację, Duńczycy zasiadają dopiero do obiadu. To zazwyczaj mięso, ziemniaki i warzywa. Najpopularniejszymi mięsami jest pieczona pieczeń wieprzowa lub mielone. Duński obiad to także zupy – najchętniej podawane są grochówka lub zupa z jarmużu.