Potrójne testowanie w Wielkiej Brytanii
Potrójne testowanie plus obowiązkowa kwarantanna i kary do 10 lat więzienia – takie są nowe obostrzenia dla osób powracających z krajów z czerwonej listy na terytorium Wielkiej Brytanii.
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii i Irlandii, którzy wracają z krajów z czerwonej listy (33 kraje) będą musieli odbyć kwarantannę w wyznaczonym pokoju hotelowym przez 10 dni od momentu przyjazdu – zapowiedział brytyjski minister zdrowia Matt Hancock w parlamencie.
Próby ominięcia obostrzeń będą bardzo dotkliwe.
Od 15 lutego, brytyjskie władze wymuszają na pasażerach przeprowadzenie dodatkowych testów PCR. Pierwszy z nich musimy okazać przed przekroczeniem granicy, drugi – drugiego dnia po przylocie i trzeci – ósmego dnia pobytu.
Przewoźnicy będą mieli obowiązek upewnić się, że pasażerowie podpisali się pod nowymi ustaleniami przed podróżą. Będą karani grzywną, jeśli tego nie zrobią, a my będziemy wprowadzać surowe kary dla osób, które się nie zastosują – oznajmił minister.
Niestety w tym przypadku, wszelkie próby uniknięcia którejkolwiek z restrykcji będą się wiązać z dotkliwymi karami finansowymi. I tak kolejno: jeśli nie poddamy się pierwszemu testowaniu możemy spodziewać się nałożenia kary w wysokości 1000 funtów. Natomiast za brak drugiego testu – 2000 funtów. Oprócz tego, zostanie nam przedłużona kwarantanna do 14 dni. Za jej nieprzestrzeganie grozi nawet 5000-10 000 funtów kary.
O krok dalej poszły władze Szkocji. Tym samym mocno zniechęcając do odwiedzin ze strony potencjalnych turystów. Wprowadziły kwarantannę dla każdego gościa z zagranicy. Ci będą mieli w sumie do dyspozycji sześć hoteli w Glasgow, Edynburgu i Aberdeen.
Takie działania mają na celu zwalczenie nowej, bardziej zaraźliwej odmiany koronawirusa.
Przypomnijmy, że jeszcze nie tak dawno, wystarczyło okazanie negatywnego wyniku testu, zrobionego nie dalej niż 72 godziny przed stawieniem się na lotnisku czy w porcie. Teraz sytuacja mocno się komplikuje. Ku niezadowoleniu turystów.