Powrót lotów długodystansowych…obowiązkowo w maseczkach
Linie Qatar Airways ogłosiły wielki powrót lotów długodystansowych wraz z końcem marca 2021r. 18 – godzinne połączenie inauguracyjne ma odbyć się z Dohy do Auckland w Nowej Zelandii. Widać, że linie Emirates nie chcą pozostać w tyle. Te postanowiły wznowić rejsy z Dubaju do Auckland. Przyznajmy, że tak długa podróż to prawdziwe wyzwanie zarówno dla załogi jak i pasażerów.
Według oficjalnych danych, odcinek na trasie Doha – Auckland liczy 14500 kilometrów. Jednocześnie zyskując miano najdłuższej trasy świata. Po piętach depcze im jedynie Singapore Airlines, będący liderem w tej kategorii. Bynajmniej na chwilę obecną nie zanosi się na to by najlepsza linia świata miała szybko wznowić loty z Singapuru do Newark ( 15 345 km). Jak podaje katarski przewoźnik, powrót bezpośredniego połączenia ma nastąpić od 28 marca 2021 roku. Obecnie, przewoźnik wykonuje loty na tej trasie, ale z międzylądowaniem w Brisbane. Loty Wspomniane rejsy będą się odbywać na pokładzie Boeingów 777-200LR.
Ten rejs z komfortem ma niewiele wspólnego.
Co nie zmienia faktu, że rozkład lotów nie napawa optymizmem. Samolot z lotniska w Katarze ma wystartować o 2.35-3.15 w nocy, by następnego dnia między 4:00 a 5:00 rano wylądować na lotnisku docelowym. Przyjmuje się, że całkowity czas lotu to ok. 16,5 godziny. Z kolei pokonanie tego odcinka w drodze powrotnej ma zająć nawet 18 godzin!
Dodatkowym czynnikiem zniechęcającym i obniżającym komfort podróży są maseczki. Te jak wiadomo, należy nosić od momentu wejścia na teren terminalu, aż do opuszczenia lotniska w miejscu przeznaczenia. Przyznajmy, że jest to nie małe wyzwanie.
Głównym czynnikiem blokującym są jednak dość restrykcyjne obostrzenia w kwestii przekraczania granic z Nową Zelandią. Jeśli tamtejszy rząd nie złagodzi restrykcji, plany obu tych przewoźników spełzną na niczym.