Seszele walczą o turystów i znoszą obostrzenia
Seszele, to marzenie wielu turystów. Dzięki swojej wieloletniej izolacji Seszele mogą poszczycić się fauną i florą rodem z Edenu. Jednak z czasem, na ten unikatowy zakątek Ziemi zaczęły zjeżdżać tłumy. Przynajmniej tak było do 2019 roku…
Niestety pandemia mocno zachwiała tamtejszymi statystykami. Mimo, że ten niewielki wyspiarski kraj dość skutecznie odpierał ataki wirusa, odnotowano tam 3798 przypadków i 16 zgonów. Tym samym liczba turystów spadła o 70 %, a przychody z turystyki w 2020 roku spadły o około 368 mln dolarów.
Nasza gospodarka w dużym stopniu kręci się wokół turystyki, oznacza to, że inne działania również uległy spowolnieniu – wszystko od rybołówstwa, rolnictwa, rzemiosła artystycznego, działalności restauracji i barów. Zaczęliśmy więc rok w bardzo złym stanie” – powiedział Sylvestre Radegonde, minister spraw zagranicznych i turystyki Seszeli.
Od czwartku Seszele zniosły ograniczenia dla wszystkich odwiedzających, z wyjątkiem tych, którzy podróżują z Republiki Południowej Afryki. Jedynym obostrzeniem uderzającym w turystów jest przedstawienia negatywnego testu wykonanego w ciągu 72 godzin przed wyjazdem. Znika natomiast obowiązek kwarantanny, a samo przemieszczanie się po wyspie jest swobodne.
Skąd takie zmiany? Przyczynił się do tego, bardzo sprawnie działający program szczepień. Global Coronavirus Vaccine Tracker New York Timesa, donosi, że Seszele mogą być drugim krajem (zaraz po Izraelu), który zdążył zaszczepić wszystkich swoich mieszkańców.
„Ponad 90 % naszej populacji otrzymało pierwszą dawkę szczepionki, a ponad 45 % otrzymało już drugą dawkę. Mamy nadzieję, że osiągniemy nasz cel w ciągu najbliższych kilku tygodni” – twierdzą władze.
Sytuacja jest jednak na tyle dynamiczna, że ciężko to przyjmować to jako pewnik.