Andora buduje własne międzynarodowe lotnisko!
Andora – to ledwo dostrzegalne państwo na mapie Europy (wciśnięte między Francję i Hiszpanię), ma ambitny, choć jak na te czasy, dość ryzykowny plan. Chce zbudować własne międzynarodowe lotnisko!
Andora z racji swojego specyficznego położenia i wielkości…zdaje się być odcięta od świata. Mimo, że sąsiaduje z tak znaczącymi krajami jak Hiszpania i Francja, dotarcie tam wiąże się z niemałą przeprawą. Lecąc z Polski samolotem, jesteśmy zmuszeni wylądować na lotnisku w Barcelonie lub Tuluzie, a dalej kontynuować podróż samochodem lub autobusem. Bowiem, znajdujący się 12 kilometrów od stolicy – port Andorra-La Seu d’Urgell z powodu krótkiej drogi startowej i ograniczeń środowiskowych nie jest w stanie przyjmować większych samolotów. Stąd też inicjatywa Izby Handlowej Andory…
Stagnacja gospodarcza w ostatnich latach pokazała, że obecny model ekonomiczny, oparty na niskiej dywersyfikacji i uzależnieniu od lokalnej turystyki, jest na wyczerpaniu (…) Dlatego projekt budowy narodowego lotniska jest najlepszą strategiczną opcją dla całego kraju.
Szacuje się, że całkowity koszt budowy wyniesie ok. 441 mln USD. Jednak sama kwota nie budzi tylu emocji, co usytuowanie portu lotniczego. Ten z kolei ma powstać na wysokości 1987 metrów n.p.m.! Co wbrew pozorom nie będzie wcale takie łatwe w realizacji. Zgodnie z projektem, długość pasa startowego ma wynosić 1800 metrów. A to pozwoli lądować większym maszynom, takim jak Airbusy A220, A320 czy Boeingi 737. Władze Andory mają nadzieję, że nowy projekt pobudzi krajową turystykę i otworzy drogę do kolejnych inwestycji.
Wizualizację możecie zobaczyć tutaj.