KLM zawiesza bezterminowo loty długodystansowe
Holenderskie linie KLM od najbliższego piątku wstrzymają bezterminowo wszystkie połączenia międzykontynentalne. Krótsze trasy także odczują piętno tej decyzji. Wszystko to za sprawą nowych restrykcji wprowadzonych przez holenderski rząd.
Do zaostrzenia przepisów przyczynił się wzrost liczby zakażeń w Holandii. Co się za nimi kryje? Najważniejszą z nich jest wymóg posiadania aż dwóch negatywnych testów na COVID-19. Pierwszy test PCR należy wykonać na maksymalnie na 72 godziny przed wylotem do Holandii, natomiast drugi to tzw. szybki test antygenowy, wykonywany na lotnisku. Co istotne: wymóg ten odnosi się również do członków załóg lotniczych. Przewoźnik nie chce tym samym ryzykować, że którykolwiek z jego pracowników utknie za granicą. Regulacje te wchodzą w życie od najbliższej soboty.
Tego samego dnia, Holandia wprowadza miesięczny zakaz lotów z Wielkiej Brytanii, RPA i krajów Ameryki Południowej. Jednym słowem, do swoich najbardziej obleganych destynacji.
Tutaj warto podkreślić, że pomimo okrojonej siatki, KLM wciąż wykonuje ponad 270 lotów międzykontynentalnych tygodniowo. Ucierpią na tym także rejsy krótkodystansowe po Europie, choć ich ostateczna lista nie jest jeszcze znana – jedno co pewne to, to, że zawieszone będą trasy wymagające nocowania poza Holandią przez załogę samolotu.
Oburzone tym faktem są Związki zawodowe, czego dowodzą poniższe słowa:
Wymaganie dwóch testów od członków załóg przed przekroczeniem granic Holandii to wyrok śmierci dla linii. Zawieszenie tras międzykontynentalnych spowoduje utratę tysięcy miejsc pracy. Nasz rząd właśnie zabił naszą narodową linię lotniczą – komentuje Reinier Castelein, szef związku zawodowego De Unie.
Jak zauważa portal Simple Flying, decyzja holenderskiego rządu i linii KLM może mocno zachwiać transportem szczepionek. A linie KLM były w tej materii pionierem. Taka decyzja może uderzyć w takie kraje jak Meksyk, Panama, Kolumbia, Brazylia czy Argentyna.