Kot w samolocie
Niejednokrotnie zastanawialiście się jak wygląda przewóz kota w samolocie i procedury z tym związane? Nie ulega wątpliwości, że sam lot jest dla kota doświadczeniem bardzo stresującym w porównaniu do podróży innymi środkami transportu. Nieznane mu dotąd głośne dźwięki i zmiany ciśnienia sprawiają, że nawet najmniej płochliwe koty poczują się niekomfortowo. Niestety, jak wiadomo, coraz więcej pasażerów decyduje się na zabranie w podróż swojego pupila. Zatem jak należy przygotować się do takiego rejsu i jakie linie lotnicze oferują tę usługę?
Ogólne warunki przewozu kota w samolocie
Jeśli zamierzasz zabrać kota w rejs samolotem, powinieneś zawczasu zapoznać z przepisami określonej linii lotniczej dotyczące przewozu zwierząt. Te z kolei mogą się diametralnie różnić. Część linii lotniczych dopuszcza transport zwierząt w luku bagażowym, inne natomiast pozwalają na ich przewóz, o określonej wadze w kabinie pasażerskiej. Jeszcze inne( tutaj mowa o tanich liniach lotniczych) zabraniają wręcz przewozu. Biorąc pod uwagę pierwszy wariant – obowiązkowo musisz poinformować linię lotniczą o zamiarze przewiezienia kota w samolocie. Deklarację tę musisz złożyć najlepiej w trakcie rezerwowania biletów. Usługa ta jest objęta dodatkową opłatą i uwarunkowana jest cennikiem samej linii. W zależności od przepisów prawnych obowiązujących w kraju docelowym, zwierzę może potrzebować paszportu oraz książeczki zdrowia z podbitym świadectwem szczepienia. O to należy zadbać przed wyjazdem, by uniknąć niepotrzebnych komplikacji i rozczarowań.
Kot w liniach lotniczych Wizzair
W przypadku tych konkretnych linii, przewóz kota i innych zwierząt ( za wyjątkiem psów przewodników, podróżujących z osobami niewidomymi) nie jest dozwolony nawet za dodatkową opłatą.
Kot w liniach lotniczych Ryanair
Identyczna kwestia dotyczy przewoźnika Ryanair. Generalnie tanie linie lotnicze są wykluczone z przewozu zwierząt, poza małym odstępstwem… jakim są linie Norwegian. Zezwolenie na lot ze zwierzęciem dotyczy na ogół rejsów krajowych i innych wybranych destynacji. Część rejsów ma niedostępną tę opcję, a same zasady przewozu są dość restrykcyjne. Warto zapoznać się z nimi przez dokonaniem rezerwacji.
Kot w liniach LOT
Najdogodniejszą opcją jest wybór polskiego przewoźnika PLL LOT. Jeżeli masz w planach wziąć ze sobą kota lub psa, wspomniane linie dają Ci taką przychylność. Miejsce przewozu kota – w kabinie pasażerskiej lub w luku bagażowym samolotu – uzależnione jest od jego wagi i wielkości.
Ilość zwierząt na pokładzie jest ograniczona i uwarunkowana konkretnym rejsem. W związku z powyższym chęć zabrania ze sobą pupila musisz zgłosić na minimum 24 godziny przed wylotem. Sytuacja dotyczy wcześniej zarezerwowanego już biletu. Usługa ta musi obowiązkowo zostać potwierdzona przez przewoźnika.
Sposób przewozu zwierzęcia jest ściśle powiązany z wagą i wielkością pupila oraz od przepisów kraju przeznaczenia.
W celu zaczerpnięcia bardziej szczegółowych informacji odnośnie przewozu pupila w samolocie, zapraszamy do odwiedzenia strony z artykułem, gdzie był poruszany szczegółowo niniejszy temat.
Zagubiony kot w samolocie
W październiku ubiegłego roku był dość głośno poruszany temat zaginionego kota na trasie z Oslo do Warszawy w samolocie norweskich linii. Pasażer przewoził dwa koty w specjalnych pojemnikach, służących do przewozu zwierząt. Norwegian, bo o tego przewoźnika chodzi zezwala na transport kotów lub psów. Natomiast na trasach międzynarodowych wyłącznie w luku bagażowym.
Po wylądowaniu w Warszawie, pasażer odebrał dwie klatki, ale jedna z nich okazała się być pusta. Miała wyrwane drzwiczki. Co zatem stało się z kotem?
Obsługa na lotnisku Chopina, na którym lądował sam pasażer, poinformowała, że odpowiedzialność za przewóz zwierząt ponosi przewoźnik wraz z firmą zajmującą się obsługą samolotów w portach. W biurze prasowym norweskich linii lotniczych udzielono informacji, że kot uciekł z klatki już w porcie w Warszawie. Najprawdopodobniej w czasie transportu bagaży z luku na taśmę bagażową. Ustalono, że klatka z kotem była nieprawidłowo zabezpieczona, o czym powinny powiadomić pasażera służby lotniskowe w porcie wylotowym.
Po 8 dniach od zaginięcia udało się go odnaleźć. Kot błąkał się po terenie Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, która sąsiaduje z Lotniskiem Warszawa – Okęcie.
Za ciężki kot w liniach Aeroflot
Poniższa historia dotyczy rosyjskiego pasażera, który wraz z kotem Wiktorem chcieli odbyć rejs samolotem z lotniska Szeremietiewo do Władywostoku. Linia odmówiła mu możliwości zabrania kota na pokład, gdyż jego waga przekraczała ustalone standardy. Mianowicie, do samolotu w części pasażerskiej można wziąć z sobą do 8 kilogramów bagażu podręcznego, a kot ważył 10 kg.
Pracownicy kontroli bezpieczeństwa zaproponowali, żeby kot leciał w luku bagażowym. Właściciel, odwoławszy się pamięcią do ostatniego rejsu, wiedział że zwierzę bardzo źle znosi loty, a w bagażniku może nawet umrzeć.
Mężczyzna wpadł na pomysł i skontaktował się ze znajomymi. Ci z kolei sprowadzili na lotnisko podobnego, ale mniejszego kota. Rosjaninowi udało się przejść kontrolę i w niewiadomy sposób wymienić kota na swojego (o większych gabarytach) Wiktora. Na dowód tego, że udało mu się przechytrzyć obsługę lotniska, opublikował w sieci zdjęcia pupila na pokładzie samolotu.
Epizod na tym się jednak nie kończy. Linia lotnicza Aerofłot, bo o tym przewoźniku mowa, przeprowadziła wewnętrzne dochodzenie. Jednoznacznie stwierdziła, że pasażer popełnił „serię rażących naruszeń”, m.in. poprzez nieumieszczenie zwierzęcia w luku bagażowym, wyjmowanie kota z transportera na pokładzie samolotu, jak i samą zamianę kota podczas odprawy. Zdarzenie to rejestrowały kamery lotniskowego monitoringu.
W konsekwencji, Aerofłot postanowił wyłączyć pasażera z programu lojalnościowego linii. W praktyce, oznacza to, że mężczyzna stracił 400 tysięcy mil premiowych.