Mniej znane atrakcje Australii

Największe architektoniczne i przyrodnicze cuda Australii kojarzy chyba każdy. Słynna opera w Sydney, znany z noworocznych fajerwerków most Harbour, czerwona święta skała Aborygenów czy piękna kamienna fala to najbardziej znane turystyczne atrakcje. Na kontynencie tym na odkrycie czeka jednak znacznie więcej skarbów.

Australijskie różowe jeziora

Jeziora kojarzą się z błękitną taflą wody. W różnych miejscach globu istnieją jednak i takie zbiorniki, w których woda jest różowa. Przyjmuje się, że na świecie barwą tą poszczycić może się 10 jezior, z nich zaś aż cztery odnajdziemy w Australii. Niewielkie bajoro Hillier zaszyło się w prawdziwej głuszy na wyspie Middle. W wieku XIX, a więc wówczas, gdy na zbiornik ów natrafił Matthew Flinders – żeglarz i podróżnik, istniały tu osady wielorybników. Dziś brzegi porastają gęste eukaliptusowe lasy, a ów wodny cud najlepiej podziwia się z helikoptera. Inny australijski różowy zbiornik odnajdziemy w zachodniej części kontynentu, w okolicy miejscowości Esperance. Pink Lake barwę swą zmienia w zależności od tego, jak współgrają ze sobą sól, algi i słoneczne światło. W miejscu tym zachwycają też różowe plaże oraz dzikie ptactwo. Kolejne propozycje to Hutt Lagoon położone w zachodniej Australii i słynące z największej plantacji mikroalg na świecie oraz bardziej przypominające staw niż jezioro Quairading Pink Lake. Te ostatnie na dwie części dzieli przecinająca je droga wydzielająca dwa akweny o odmiennych barwach.

Bajeczne chwile na rajskiej plaży

Wizyty w Australii nie sposób wyobrazić sobie bez plażowania. W końcu kraj ten ze wszech stron otoczony jest wodą, a na wybrzeżach łącznie doliczyć można się tu 10 tysięcy plaży. Zaglądając w tak odległy zakątek globu, nie powinniśmy zadowalać się czymkolwiek. Stąd też warto znaleźć chwilę na to, by odwiedzić jedną z najpiękniejszych plaż świata. Whitehaven Beach, położona na wyspie Whitsunday, to cudo, od którego ciężko oderwać oko. Na długości siedmiu kilometrów ciągną się tu bowiem śnieżnobiałe piaski. Jakby tego było mało, plaża ta zadziwia nie tylko swym kolorem. Tutejszy piasek to kwarc o niezwykle drobnych ziarnach. Sposobem tym nie tylko nie nagrzewa się on do wysokich temperatur i nawet w 30-stopniowym upale jest przyjemny dla stopy, ale i w dotyku przypomina aksamit. W połączeniu z błękitną wodą oraz z obecną tu rafą koralową tutejsze białe plaże tworzą olśniewający krajobraz. Poza wylegiwaniem się na piasku polecamy też wyprawę na najlepszy punkt widokowy – wzgórze Hill Inlet. Zdjęcie tu wykonane idealnie nadaje się do wakacyjnych katalogów.

Magiczne Sanktuarium Williama Rickettsa

Na polanie w górach Dandenongs do życia powołana została czarująca oaza spokoju. W latach 30. XX wieku 4-hektarową działkę nabył tu William Ricketts – australijski garncarz i rzeźbiarz zafascynowany filozofią i duchowością rdzennych mieszkańców Australii. Ricketts wiele czasu spędził w centralnej części kraju, żyjąc w tradycyjnej aborygeńskiej społeczności. Na swym własnym skrawku ziemi chciał on stworzyć miejsce przypominające o związku człowieka z naturą, wspierające wyciszenie i odnowę duchową. Tak właśnie powstało tutejsze sanktuarium – skrawek tajemniczego deszczowego lasu, w którym to pomiędzy paprocie, eukaliptusy, mchy i jesiony wtopiły się wykonane przez Rickettsa rzeźby. Wyryte w skałach i w pniach drzew ludzkie i zwierzęce postacie nie tylko akcentują łączność człowieka z ziemią i otaczającą go przyrodą, ale i całą tutejszą scenerię doprawiają szczyptą magii. Prywatny zakątek Rickettsa już w latach 80. przeistoczony został w park publiczny. Jeśli więc marzą nam się bardziej relaksacyjne, mniej znane atrakcje Australii, koniecznie zajrzeć powinniśmy właśnie tutaj.

Mniej znane atrakcje Australii – wizyta w miasteczku poszukiwaczy złota

Australia to nie tylko piękne plaże, czarująca Wielka Rafa Koralowa czy zjawiskowa opera w Sydney. Ten zakątek globu natychmiastowo kojarzy się też z wielką XIX-wieczną gorączką złota. Już w 1918 roku pojawiły się wzmianki o tym, że tutejsze strumienie skrywają prawdziwe skarby. 40 lat później największa fala przybyłych z całego świata poszukiwaczy osiedlać zaczęła się wokół miasteczka Ballarat. Dziś w miejscu tym natrafimy na wiodące do złotej przeszłości wrota. Skansen Sovereign Hill, bo o nim tu mowa, zasięgiem swym obejmuje 25 hektarów powierzchni oraz 60 historycznych budynków, w tym m.in. sklepy wypełnione dawnymi towarami, działające urzędy czy kuszący przedstawieniami teatr. Ulicami mkną tu bryczki i ludzie odziani w stroje sprzed 150 lat. Rekonstrukcje tego typu nie zawsze należą do udanych. Niebywała atmosfera tego miejsca najlepiej świadczy jednak o tym, że tu wszystko dopięte zostało na ostatni guzik. U lokalnej krawcowej możemy więc zdobyć odpowiednie odzienie. Możemy zajrzeć do kopalni, zjeść obiad w dawnej hotelowej restauracji, odwiedzić czynną kuźnię oraz nauczyć się wyławiać złoto z rzeki.

Photo credit: nzsteam on Visualhunt.com / CC BY

Australia w księżycowej odsłonie

Australia naprawdę potrafi zaskoczyć bogactwem krajobrazów. Na kontynencie tym zadziwiają nie tylko jeziora czy morskie plaże, ale i pustynie. Jedno z takich niecodziennych miejsc skrywa Park Narodowy Nambunk. To tu pośród piasków przycupnęły osobliwe formacje skalne tworzące iście księżycowy pejzaż. Te intrygujące wytwory przyrody wyrzeźbione przez przybrzeżne wiatry nieco przypominają kopce termitów, ustawione na cmentarzu nagrobki bądź wetknięte w ziemię wielkie ludzkie palce. Nic więc dziwnego, że w otoczeniu takim faktycznie poczuć można się tak, jak na innej planecie. Wrażenie jest tym większe, że niektóre z tutejszych skalistych cokołów sięgają nawet 5 metrów wysokości. Na wapiennych iglicach niespodzianki jednak się nie kończą. Zwłaszcza bladym świtem i tuż przed zmierzchem natknąć można się tu nie tylko na roztańczone na piaskach cienie kamiennych słupów, ale i na tutejszych lokatorów – na emu i kangury. Mniej znane atrakcje Australii pozwolą nam więc bliżej zapoznać się z najbardziej znanymi mieszkańcami tej części świata.

Mniej znane atrakcje Australii to miejsca, które zachwycą nas swym niebywałym urokiem. Planując wyprawę w te strony, koniecznie weźmy naprawdę długi urlop.