Nowe zasady wjazdu na Baleary i Wyspy Kanaryjskie
Baleary i Wyspy Kanaryjskie uniezależniają się od kontynentalnej Hiszpanii! Władze obu wysp wraz z rządem Hiszpanii podpisały porozumienie. Na jego mocy, zasady wjazdu, podlegać będą odrębnym standardom niż dla pozostałej części kraju.
Jak tylko wybuchła pandemia, zarówno Baleary jak i Wyspy Kanaryjskie starały się usilnie nakłonić hiszpański rząd by obostrzenia na ich terenie były wprowadzane niezależnie od Hiszpanii kontynentalnej. Postulat wydaje się jak najbardziej słuszny, ponieważ dysproporcja w kwestii zakażeń była dość znacząca. To z kolei prowadziło do absurdów. Turyści chcący odwiedzić wyspy z części kontynentalnej nie mieli takiej możliwości, choć wskaźnik zachorowań był adekwatnie niższy. Debaty trwały aż 7 miesięcy, jednak w końcu udało się zawrzeć porozumienie.
Hiszpański rząd podpisał umowę, która pomoże wyspom odbudować turystykę i tym samym podreperować mocno już nadszarpnięty budżet. Powstanie coś na wzór korytarza turystycznego z poszczególnymi krajami – na jasnych i jednolitych zasadach. Nie jest chyba zbytnim zaskoczeniem, że tego typu obszary czerpią zyski wyłącznie z turystyki, a ta w przypadku Hiszpanii stanowi aż 30% PKB.
W efekcie Baleary i Wyspy Kanaryjskie będą tworzyć swego rodzaju turystyczną enklawę. I tak oto, turyści, którzy przyjeżdżają z krajów ze wskaźnikiem zakażeń większym niż 50 na 100 tys. mieszkańców, liczonych w ciągu ostatnich 14 dni, będą musieli poddać się testom na 48 godzin przed przylotem. Niestety do tej kategorii zaliczają się też Polacy.
Jednak to nie wszystko. Bowiem wszyscy przyjezdni będą również poddawani testom na COVID-19 przed powrotem do kraju ojczystego. Zabieg ten został wprowadzony jako alternatywa dla kwarantanny. Ku uciesze Brytyjczyków, którzy stanowią tam największy odsetek zagranicznych turystów.
Co ważne: testy na miejscu albo ewentualna kwarantanna miałyby być darmowe dla turystów. Koszty pokryje rząd Hiszpanii.
Na razie nie wiadomo jednak, kiedy nowe ustalenia wejdą w życie.