Polacy uratowali sezon turystyczny w Tunezji
Według opinii Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki w Warszawie wynika, że… Polacy uratowali sezon turystyczny w Tunezji. Zgodnie z prognozami, tylko w tym roku do Tunezji miało polecieć blisko 150 tysięcy Polaków – mówi dyrektor placówki Ahmed Meddeb. Na uwagę zasługuje fakt, że mimo utrzymującej się pandemii, tygodniowo wyczarterowywanych jest tam dziesięć samolotów.
Tunezja wróciła do programu letniego biur podróży w połowie sierpnia i ma gościć w katalogach także w sezonie zimowym.
W 2019 roku do Tunezji z biurami podróży poleciało wypocząć 110 tysięcy polskich turystów – wspomina Ahmed Meddeb, dyrektor biura Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki w Warszawie. Przewidywaliśmy, że w tym roku liczba ta wzrośnie o 40 tysięcy. W planach było uruchomienie lotów z Rzeszowa, to byłaby premiera 2020 roku – dodaje.
Niestety epidemia skutecznie zniweczyła te plany. Władze jednak robią co mogą, by zachować pozory normalności i ożywić lokalną turystykę. Dlatego też postanowiono konsekwentnie realizować rejsy z Warszawy i Katowic do Monastyru i na Dżerbę. Potencjalni turyści mają o tyle ułatwioną decyzję w kwestii wyboru wakacyjnego kierunku, że tunezyjski rząd nie wymaga od pasażerów lotów czarterowych poddawania się testom PCR. Dodatkowym atutem tej wakacyjnej destynacji jest długo utrzymujący się sezon turystyczny, który trwa tam przynajmniej do końca października.
W ten sposób Polacy są dla Tunezji jednym z najważniejszych rynków źródłowych. Poza naszymi rodakami, przylatują tam jeszcze Czesi i trochę Francuzów. – Można powiedzieć, że Polacy pomogli uratować sezon, choć nadal mówimy o niewielkiej skali operacji – wskazuje Meddeb.
Szacuje się, że gdyby nie ogólnoświatowy paraliż, spowodowany przez COVID-19 ten rok zakończyłby się sukcesem tunezyjskiej turystyki. Tamtejsze Ministerstwo Turystyki przewidywało, że ich kraj może odwiedzić nawet 11 milionów gości z zagranicy. To o 1,5 miliona więcej niż w roku 2019.