Polska zawiesza loty do Wielkiej Brytanii

Z poniedziałku na wtorek tj. (21/22 grudnia) wszystkie połączenia z i do Wielkiej Brytanii zostaną wstrzymane. Taka decyzja zapadła na mocy porozumienia obu rządów.

Kilka minut przed północą, rzecznik rządu wydał następujące oświadczenie:

Ze względów bezpieczeństwa loty z Wielkiej Brytanii do Polski zostaną zawieszone od północy z poniedziałku na wtorek. Decyzja związana jest z pojawieniem się nowej odmiany koronawirusa – napisał Piotr Müller na Twitterze.

Na tym się jednak nie kończy. Polski minister zdrowia zapowiedział już, że osoby, które w ostatnim czasie podróżowały z Wielkiej Brytanii do Polski, będą podlegały testom na obecność COVID-19. 

Sytuacja komplikuje się na tyle, że kwarantanna dla osób powracających z zagranicy miała obowiązywać dopiero od 28 grudnia. W oparciu o te wytyczne ( mimo innych obostrzeń panujących w naszym kraju), wielu naszych rodaków zdecydowało się wyjechać na święta. Teraz jednak sprawa staje się mocno zagmatwana.

W związku z zamknięciem przestrzeni powietrznej między Polską i Wielką Brytanią, Ci, którzy na dniach planowali loty między oboma państwami – muszą pogodzić się z tym, że nie spędzą tegorocznych świąt z rodziną. Zatem, Ci którzy nie zdążyli przylecieć, będą musieli zostać w Wielkiej Brytanii. Natomiast Ci, którzy już dotarli do Polski, powinni czym prędzej szukać alternatywnej drogi powrotu. 

Przyczyną odwołania lotów do Wielkiej Brytanii – nowy wariant SARS-CoV-2.

O nowym szczepie wirusa SARS-CoV-2 było już wiadomo 14 grudnia. Informację tę przekazał brytyjski minister zdrowia Matt Hancock. Wówczas odnotowano tam ponad 6 tys. zakażeń nową odmianą. Hancock dodał, że nowy wariant rozprzestrzenia się szybciej niż znana dotychczas odmiana. Przy czym nie wydaje się, by powodował poważniejszy przebieg choroby. Realne jest też to, że opracowane już szczepionki przeciwko Covid-19 zwalczą również tę odmianę.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), oprócz zakażeń w Wielkiej Brytanii, dziewięć infekcji nowym wariantem COVID-19 potwierdzono w Danii, a pojedyncze przypadki również w Holandii i Australii.