Stambuł, dzień siódmy: Odwiedź Pałac Dolmabahçe i dowiedz się, jak przyrządzić kawę po turecku

Ostatni dzień w Stambule powinien upłynąć spokojnie i powinieneś postawić raczej na relaks, niż gonitwę pomiędzy zabytkami. Dobrą propozycją jest Pałac Dolmabahçe, pełen przepychu piękny budynek, będący dawną siedzibą sułtańską. Popołudnie i wieczór najlepiej poświęcić na odpoczynek przed powrotem do Polski i zakup ostatnich pamiątek, spośród których jedną może być tygielek, czyli naczynie, dzięki któremu będziesz wiedział, jak przyrządzić kawę po turecku, nawet będąc tysiące kilometrów od Turcji.

Pałac Dolmabahçe i spacer wzdłuż wybrzeża

Pałac otwarty jest od godziny 9, a na jego zwiedzenie warto poświęcić ok. 2-3 godziny. Znajduje się w pobliżu Beşiktaş, z centrum można dojść tam pieszo. Zbudowany w XIX wieku miał symbolizować potęgę Imperium Osmańskiego, w rzeczywistości jednak budowa pogrążyła mocarstwo w jeszcze większych długach. Nie da się jednak ukryć, iż budynek powala wyglądem, jak i ilością pokoi (285!), krótko mówiąc – naprawdę robi wrażenie. Jako wzorce architektom służyły Luwr oraz Pałac Buckingham. To właśnie tutaj mieszkał wielbiony przez Turków Atatürk i również tutaj zmarł w 1938 roku. Z pałacu rozpościera się widok na cieśninę Bosfor.
Po obejrzeniu pałacu, warto podjechać dalej do Ortaköy – miejsca, gdzie znajduje się Most Bosforski, łączący stronę europejską z azjatycką. Możesz tutaj zjeść tradycyjne tureckie dania, popić je çay’em (herbatą) i udać się na spokojny spacer wzdłuż wybrzeża. W ten sposób dojdziesz do dzielnicy Bebek – bogatej części miasta, z masą jachtów zaparkowanych przy samej promenadzie. To tu spotkasz też setki rybaków, spacerujących zakochanych, szalejące w parkach psy z właścicielami, no i oczywiście bezpańskie koty. Chociaż akurat koty spotkasz wszędzie. Bezpańskie psy w sumie też… 😉

Obraz Engin_Akyurt Pixabay

Naucz się, jak przyrządzić kawę po turecku

Po kilku dniach zwiedzania i wyczerpujących spacerów, ostatni wieczór polecam spędzić relaksując się i upajając urokiem tego wspaniałego miasta. Usiądź wygodnie w jednej z kawiarni, wśród kolorowych poduszek, napij gorącej elma çay, czyli pysznej słynnej herbaty jabłkowej, zapal nargile (sziszę) i zajadaj się przesłodką baklawą, czyli deserem z ciasta listkowego przekładanego warstwami z orzechów, miodu i cukru. Całość posypana jest zmielonymi pistacjami (Uwaga! Mega słodkie!!!). Jeśli jesteś fanem tureckiej kawy, czyli pewnego rodzaju nazywanej w Polsce kawy sypanej, spraw sobie na pamiątkę tygielek, czyli rondelek, w którym dowiesz się jak przyrządzić kawę po turecku. Dzięki temu w zaciszu własnego domu, wiele dni po powrocie z wyprawy, popijając ją z malutkiej filiżanki, przeniesiesz się do aromatycznego Stambułu. Zasada parzenia kawy nie jest bardzo skomplikowana. Po dodaniu odpowiedniej ilości zmielonej (najlepiej tureckiej) kawy, kardamonu, cukru i wody, podgrzewany tygielek uważając tylko, aby mikstura nie zaczęła wrzeć. Po tej procedurze odlewamy kawę do filiżanek i ponownie odstawiamy tygielek na palnik. Moc kawy uzależniona jest od tego, ile razy ją zaparzymy.

Obraz nokta_cizgi Pixabay

Czas wracać…

Tydzień w Stambule dobiega końca, jeśli masz ochotę wrócić do któregoś z dni, wystarczy kliknąć link do dnia 8. Oczywiście kolejność zwiedzania zależy tylko od Ciebie. Jednak jednego możesz być pewien – gdy opuszczając Stambuł, będąc już na jednym z lotnisk (lotnisko Sabiha GökçenStambuł lotnisko Atatürk), obejrzysz się za siebie, uśmiechniesz i już będziesz wiedział, że jeszcze tu wrócisz 🙂

Dodaj komentarz