Wyspy Markizy
Trudno znaleźć równie odosobnione i dalekie miejsce. Od kontynentalnego lądu dzieli je blisko 5 tysięcy km! Nie jest to typowy turystyczny region. To raczej oaza spokoju o zadziwiających krajobrazach i jedynej w swoim rodzaju kulturze i tradycji, do której nieprzerwanie przywiązuje się olbrzymią wagę.
Za górami, za lasami… na środku oceanu
Markizy znajdują się praktycznie w centrum największego zbiornika wodnego na ziemi – Oceanu Spokojnego. Spoglądając na mapę, można odnieść wrażenie, że podobna odległość dzieli je od krańców obu Ameryk, Azji i Australii. Takie ulokowanie znacznie utrudnia podróż w ten w region. Decydując się na podróż na wyspy Markizy z pewnością trzeba mieć czas i cierpliwość. Z drugiej strony – można trafić do naprawdę niewielkiego grona turystów, którzy mają okazję pochwalenia się wizytą na „ziemi mężczyzn”, nazywanej w ten sposób przez ich mieszkańców.
Markizy wchodzą w skład jednego z pięciu archipelagów Polinezji Francuskiej. Są również najbardziej oddalonymi wyspami wspólnoty a podróż samolotem z jej najbardziej znanego miejsca, Tahiti, trwa aż 3,5 godziny.
Wyspy jedyne w swoim rodzaju
Na Markizach nie ma turkusowych lagun, wielobarwnych raf koralowych czy niezliczonych białych i piaszczystych plaż. Tym samym krajobraz znacznie różni się od pozostałych obszarów Polinezji Francuskiej. Nie brakuje w jednak z pewnością widoków zapierających dech w piersiach. Oryginalność krajobrazów wysp Markizy czyni to miejsce jedynym w swoim rodzaju.
Na archipelag składa się 15 wulkanicznych wysp, w tym tylko 6 zamieszkałych. Charakteryzują się wysokimi i spiczastymi wulkanami, które często ukrywają się w gęstych białych chmurach. Skaliste wybrzeża oraz wzniesienia niemalże wyrastające z niebieskich wód oceanu to częsty widok w tym miejscu. Z wysokich szczytów spadają wielometrowe wodospady, a w środku zielonością buchają gęste tropikalne dżungle.
Na archipelagu istnieją również wyspy pod postacią wielkich bezdrzewnych równin, po których galopują sprowadzone wiele lat temu przez misjonarzy konie. Jedynie w niektórych zatoczkach wysp można znaleźć małe piaszczyste plaże – tak charakterystyczne dla terenu Polinezji Francuskiej.
Wyspy Markizy – wielki spokój, tatuaże i taniec
Nie jest to typ turystycznej wyspy z basenami, barami i bogatym życiem nocnym. Tu głównie podziwia się naturalne krajobrazy jednego z najdalszych zakątków na ziemi. Co ciekawe, właśnie na Markizach znajduje się miejsce pochówku dwóch znanych artystów. Na koniec życia zamieszkał tutaj XIX-wieczny francuski malarz Paul Gauguin a ponad pół wieku później belgijski piosenkarz i aktor Jacques Brel. Obaj zostali również pochowani na cmentarzu w mieście Atuona, na wyspie Hiva Oa.
Miejscowi wielką wagę przywiązują do tradycyjnej kultury. Szczególną popularnością cieszy się sztuka tatuażu. Z tego względu wielu rdzennych mieszkańców, niezależnie od płci, posiada spore geometryczne rysunki na całym ciele. Ponadto często zajmują się rękodziełem, a spod ich palców powstają piękne naczynia, głównie z kamienia i drzewa.
Mieszkańcy wysp posiadają swój oryginalny język, będący odmianą polinezyjskiego. Z przybyszami mogą się jednak dogadać w innym oficjalnym języku – francuskim. Często turystom zapewniany jest piękny taneczny pokaz. To prawdziwy recital energicznych tancerek ubranych w sukienki z naturalnych liści, które ruszają biodrami do dźwięków bębnów. Dodatkowo, co cztery lata na Nuku Hiva odbywa się również miejscowy festiwal sztuki.
Krajobrazy główną atrakcją
Największą wyspą archipelagu jest Nuku Hiva, nazywana również wyspą mistyczną. Wszystko za sprawą występujących tam rzadkich cudów natury w postaci czarnej plaży Anodo czy jednego z najwyższych wodospadów na świecie, Hakaui Valley. Wyspa jest również siedzibą katedry Notre Dame, w której zebrano dzieła stworzone z kamienia i drewna. Na Nuku Hiva znajduje się główne miasto całego archipelagu – Taiohae.
Wspomniane miasto Atouna jest na drugiej największej wyspie – Hiva Oa. Pod względem historycznym to zdecydowanie najważniejsze miejsce. Znajdują się tutaj wielkie, wykonane z niebywałą precyzją, kamienne posągi tiki. Wciąż istnieje również dom Paula Gauguina, który sam malarz nazwał „domem rozkoszy”. Obecnie pełni funkcję muzeum poświęconemu artyście.
Najlepszym sposobem na zwiedzanie poszczególnych wysp jest skorzystanie z miejscowego Aranui 3, który pełni rolę zarówno transportowca, jak i statku pasażerskiego. Ponadto największe wyspy można przemierzać za sprawą wypożyczonego samochodu 4×4 albo podczas jazdy konnej.
Podróż dla najbardziej wytrwałych
Dostanie się na wyspy Markizy to nie lada wyzwanie. Z Polski najpierw trzeba dolecieć na Tahiti, co wiąże się z około 30-godzinną podróżą z minimum dwiema przesiadkami. Stamtąd, raz w tygodniu, startuje samolot na port lotniczy w Nuku Hiva, który leci przez kolejne 3,5 godziny. Taka podróż z pewnością jest jednak warta zachodu.
Mieszkalne pensjonaty znajdują się głównie na dwóch największych wyspach. Można tam znaleźć małe, ale bardzo dobrze wyposażone hotele z restauracjami, basenem i naprawdę zadziwiającym widokiem za ponad 200 EUR za nocleg. Ponadto w kilku miejscach można natrafić na małe hoteliki w prywatnych domach, gdzie koszt noclegu wyniesie ok. 50 EUR.
Temperatura przez cały rok oscyluje w granicach 28-30 stopni Celsjusza. Jedynie w styczniu notuje się okazjonalne silniejsze wiatry. Najprzyjemniej jest pomiędzy majem i październikiem, ale na początku tego okresu można spodziewać się okresowych opadów deszczu. Wyspy warto odwiedzić podczas pobytu na jednym z innych archipelagów Polinezji Francuskiej. Chyba, że podobnie jak Gauguin i Brel, pragniecie w osamotnieniu poszukać inspiracji w spokojnym i tropikalnym kraju na krańcu świata. Wtedy bez zastanowienia ruszajcie na wyspy Markizy.