Zniewalający czar nowoczesnej metropolii – co zobaczyć w Singapurze?
Singapur to jeden z najgęściej zaludnionych, ale i najczystszych krajów świata. Papierka czy gumy do żucia na chodniku raczej tu nie uświadczysz – tej ostatniej od lat 90. nawet nie wolno tu sprowadzać. W tej z lekka futurystycznej krainie architektoniczne cuda przyprawiają o prawdziwy zawrót głowy. Nowoczesnych, pnących się ku niebu budowli jest tu bez liku. Zastępy szklanych, surrealistycznych konstrukcji warto ujrzeć na własne oczy!
W futurystycznym świecie
Ogrom szkła i metalu, sięgające nieba wieżowce, wszechobecne ruchome schody i budynki świecące nocą. To światowe centrum handlu i finansów swą nowoczesną architekturą na każdym zrobi wrażenie. Nawet jeżeli na co dzień zdecydowanie bardziej wolisz budowle spod znaku UNESCO, to obok tutejszych niemal futurystycznych konstrukcji nie przejdziesz obojętnie. Znaleźć można tu m.in. kładkę dla pieszych Helix Bay, która swym kształtem podwójnej helisy do złudzenia przypomina strukturę DNA. Jest też mieszkalny wieżowiec Pinnacle @ Duxton, w którym siłownie i place zabaw ulokowane są na zielonych tarasach, mieszczących się na 26 i 50 piętrze. Jest teatr Esplane czy Marina Bay Sands – słynny hotel, złożony z trzech drapaczy chmur, spiętych wspólnym dachem. Ten ostatni projektu Moshe Safdi – znamienitej ikony modernizmu, zawiera długi na 150 metrów basen, ulokowany na samym szczycie wieżowców. Jego krawędź to jednocześnie ściana tych rosłych budynków – widoki podczas kąpieli niezapomniane!
Wyprawa w przyszłość – Gardens by the Bay
Spacerując singapurskimi ulicami, można nieraz odnieść wrażenie, że i zieleń wzbić postanowiła się w przestworza. Ziemia jest tu na wagę złota, a metalowe konstrukcje zagnieździły się już niemal wszędzie i zielone przestrzenie, w tym nowym świecie, znalazły jednak swe miejsce. Nie brak tu ogrodów wiszących hen na wysokościach, najbardziej zdumiewa jednak pomysł najnowszy – gigantyczny ogrodowy kompleks, zajmujący obszar 101 hektarów nad samą zatoką. To niebywały wyczyn sztabu inżynierów, architektów i ogrodników, którym łącznie udało się stworzyć przestrzeń jak z innej planety. Aż trudno oprzeć się wrażeniu, że to nie plener rodem z filmu science-fiction!
Nad Gardens by the Bay górują gigantyczne stalowe drzewa, szczelnie oplecione tropikalną roślinnością. To architektoniczne cacka, gigantyczne kolosy, sięgające nawet 50 m wysokości i solarne baterie w jednym! Spacer po wysoko zawieszonych mostach czy wizyta w szklarniach, goszczących gatunki roślin z całego świata to w scenerii tej przeżycie zupełnie niebywałe. Nie podlega dyskusji, że to coś, co zobaczyć w Singapurze po prostu trzeba!
Chinatown – szczypta przeszłości
Wbrew wszelakim pozorom, Singapur to nie tylko metal i stal sięgające nieba – nieco bardziej tradycyjne enklawy też bez problemu można tu znaleźć. Po wizycie w przyszłości warto więc zapuścić się i w singapurską przeszłość – zamieszkana przez chińskich imigrantów dzielnica to idealna ku temu okazja. Niektóre z zaułków wciąż utrzymane są tu w urokliwym, dawnym stylu, w innych teraźniejszość skrzętnie miesza się z tym, co minęło. Delikatny aromat chińskiej herbaty, ujmująca woń przypraw, dobiegająca z przepełnionych ziołami straganów, tradycyjne sklepiki i targowiska gdzieniegdzie przeplecione zupełnie nowoczesnymi kawiarniami i marketami.
Thian Hock Keng Temple – świątynia, której dach gwarnie zdobią smoki i feniksy oraz w imponująca Buddha Tooth Relic – świątynia buddyjska to punkty wręcz obowiązkowe. Miłośnicy cudów wszelakich przejrzeć mogą lokalne sklepy i stragany, na tych zaś, których interesują początki chińskiego osadnictwa czeka Chinatown Heritage Centre. Czym jeszcze miejsce to może zachwycić? Bez napełnienia żołądka chińskiej dzielnicy opuścić po prostu nie można. Niech nie zmylą Cię plastikowe krzesła i stoły zaciągnięte zwykłą ceratą. Tutejsze uliczne specjały to prawdziwa uczta dla podniebienia!
W singapurskim zoo
Zastanawiasz się, co zobaczyć w Singapurze, jeśli na wakacjach towarzyszą Ci twe niewielkie pociechy? Decyzja wydaje się nader prosta – singapurskie zoo to miejsce, w którym nie tylko ci najmłodsi nie będą się nudzić. Tutejszy ogród zoologiczny to ponad 2530 lokatorów oraz przestrzeń pomyślana tak, by klatki, siatki czy wszelakie bariery ograniczyć do niezbędnego minimum. Tak też wiele z tutejszych zwierząt obejrzeć można z bliska, szczególnie wówczas, gdy wkraczają one na szlaki przeznaczone dla zwiedzających ów obiekt turystów. Możliwość ujrzenia białych tygrysów, rzecznych świń, golca piaskowego, tapirów czy długonosych małp, zwanych nosaczami, to już atrakcja sama w sobie, ale oczywiście to nie wszystko czego po tutejszym zoo można się spodziewać!
Śniadanie w wybornym towarzystwie familii orangutanów z pewnością okaże się jednym z ciekawszych punktów wyprawy. Załapać można się też tu na pokazy ze słoniami, lwami morskimi czy lemurami w roli głównej. Poza zwierzakami na dzieci czeka Rainforest Kidzworld – specjalnie dla nich przewidziana strefa zabaw z placem pełnym zjeżdżalni, huśtawek i karuzeli. Do singapurskiego zoo przylgnęła etykieta najlepszego zoologicznego ogrodu na świecie – warto uwzględnić go więc na trasie swej wyprawy!
Co zobaczyć w Singapurze? Sentosa – wyspiarskie centrum zabaw
Sentosa to singapurskie centrum rozrywki – wyspa, którą ze stałym lądem łączy most wyposażony w ruchome chodniki i linowa kolejka. To również główny ośrodek rozrywki, w którym atrakcji z pewnością nie zabraknie. Można tu nakarmić żarłoczne rekiny, pokąpać się z delfinami, czy dotknąć płaszczki. Są tu rollercoastery; jest powietrzny tunel, w którym symulować można spadochronowe skoki; basen, w którym taflą wody szarpią sztuczne fale czy liny, umożliwiające zjazd tyrolką. Ten ostatni, zwany Mega Zip Adventure, to propozycja dedykowana tym, którzy nie boją się latać w przestworzach.
W Singapurze odnieść można wrażenie, że wszystko pnie się wysoko w górę, stąd podniebne linowe loty wydają się pomysłem jak najbardziej na miejscu. 75 metrów wysokości i 450 m długości, do tego urzekający widok na pokryte lasem deszczowym zbocza góry Imbiah i wody morza Południowochińskiego. Na tych, którym wrażeń przyspieszających akcję serca nie potrzeba czeka park motyli, muzeum figur woskowych i plaża.