Stambuł, dzień szósty: Postaw nogę na innym kontynencie, zobacz, jaka jest azjatycka część Stambułu
Jak wiele jest na świecie miast położonych na dwóch kontynentach jednocześnie? Z tego co wyczytałam, oprócz Stambułu, istnieje tylko jedno – w Rosji. Tym bardziej z tego powodu warto tu wrócić, do czego prawdopodobnie po pierwszej wizycie, nikogo nie trzeba długo namawiać. Co prawda azjatycka część Stambułu nie jest tak usłana zabytkami, jak europejska, jednak koniecznie trzeba zahaczyć i o nią. Tamtejszy klimat jest zdecydowanie mniej „turystyczny”, warto jednak przepłynąć Bosfor i postawić stopę na…innym kontynencie!
Płyniemy do Azji
Promy do Azji odpływają np. z Beşiktaş. Z Karaköy, dopłyniesz z kolei do Kadiköy albo do Üsküdar. Azjatycka część miasta jest bardziej mieszkalną i charakteryzuje się zdecydowanie większym luksusem. Promy do Azji odpływają co chwilę, sam rejs trwa natomiast od kilku do kilkunastu minut. Krótko mówiąc – rzut beretem 😉
Zupełnie inne oblicze, czyli azjatycka część Stambułu
Po dopłynięciu do Kadiköy, wybierz się na spokojny spacer wybrzeżem Morza Marmara i wzdłuż cieśniny Bosfor. Następnie pozwól zakątkom dzielnicy Kadiköy zupełnie Cię pochłonąć. Niewielkie uliczki usiane są pełnymi ruchu kawiarniami, restauracjami i pubami z rockowym klimatem (który szczególnie widać w postaci fanów motorów w skórzanych kurtkach;)). Gdzie nie spojrzysz, zobaczysz też salon tatuażu. Bez problemu znajdziesz uliczkę, która przypadnie do gustu amatorom sportu – pełną telewizorów i rzutników, pokazujących zmagania (przeważnie) tureckich gigantów piłki nożnej. Azjatycka część Stambułu charakteryzuje się tym, że jest zdecydowanie bardziej alternatywna, niszowa i po prostu inna – „klimatyczniejsza” 😉
Wieża Leandra i legenda o córce sułtana
Miejscem, które na pewno warto odwiedzić jest Üsküdar. To tutaj znajduje się Wieża Leandra (tur. Kız Kulesi – w dosłownym tłumaczeniu oznacza to Wieżę Panny). Jej nazwa wiąże się z legendą, która mówi o sułtańskiej córce, której wyrocznia przepowiedziała śmierć w wyniku ukąszenia węża w dniu 18-tych urodzin. Ojciec, który bał się o życie córki, umieścił ją w wieży na małej wysepce na Bosforze. W dniu oczekiwanych urodzin, sułtan przypłynął do kochanej córki i wręczył jej w prezencie kosz egzotycznych owoców. Nie muszę chyba zdradzać, co wiło się wśród owoców i sprawiło, że przepowiednia się sprawdziła 😉
Do Wieży Leandra można nawet dopłynąć wpław (ale oczywiście, pływają tam też prywatne łodzie). Będziesz tam mógł usiąść na kamiennym wybrzeżu i podziwiać widoki, popijając turecką herbatę lub kawę. Polecam szczególnie podczas zachodu słońca!