Loty międzynarodowe z Polski ruszą już w połowie czerwca?!

Szacuje się, że najwcześniej w połowie czerwca zostaną uruchomione loty międzynarodowe z Polski. Jednak realne przesłanki zakładają, że dopiero lipiec będzie tym przełomowym momentem dla branży lotniczej. Zgodnie z opracowanym planem Urzędu Lotnictwa Cywilnego, w początkowej fazie nie będą wznawiane rejsy na południe Europy i do Wielkiej Brytanii. Alternatywą mają być połączenia do 10 innych państw, m.in. Czech, Bułgarii czy Chorwacji. Takie ustalenia zapadły na konferencji, w której brał udział prezes ULC oraz zarządcy portów lotniczych. Choć jak wiadomo, ostateczna dyrektywa wejdzie w życie na mocy porozumienia przedstawicieli rządów.

Kiedy wejdziemy na pokład samolotu?

Wtorkowe obwieszczenie ze strony Polskich Linii Lotniczych to dopiero przedsmak do pełnego rozkwitu ruchu lotniczego w Polsce. Bowiem swoistą wisienkę na torcie dzierżą rejsy międzynarodowe z i do naszego kraju. Aktualnie zakaz lotów pasażerskich z i do Polski obowiązuje do 23 maja. Z kolei do 12 czerwca pozostają ważne restrykcje przy przekraczaniu granicy. Kiedy wejdziemy ponownie na pokład samolotu? Najbardziej realistyczny wydaje się być początek lipca. Takie stwierdzenie padło z ust prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Loty krajowe to swego rodzaju test dla portów lotniczych, po którym nastąpi certyfikacja lotnisk, czyli sprawdzenie, jak odnalazły się w nowej rzeczywistości. Następny krok to wznowienie lotów międzynarodowych.

W pierwszym etapie będzie wydane pozwolenie na loty z Polski do krajów o bardzo niskim lub podobnym do Polski odsetku zakażeń. Pod uwagę są brane takie kraje jak: Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy, Słowacja, Słowenia, Węgry, Bułgaria, Rumunia i Chorwacja.

Południe Europy musi poczekać.

Zwolennicy Hiszpanii i innych państw śródziemnomorskich będą musieli się wstrzymać z planowaniem wakacji na południu Europy. Na początku lipca nie będzie mowy o lotach do Włoch, Hiszpanii i Portugalii oraz Wielkiej Brytanii. Oczywiście ze względu na dużą liczbę odnotowanych zachorowań w tych krajach.

To z pewnością wielki cios dla takich przewoźników jak Ryanair czy Wizz Air. Spora część z ich siatki stanowiła właśnie loty do tych krajów. Pociąga to za sobą dalsze, niemiłe konsekwencje dla małych lotnisk, które niemalże w całości bazują na trasach “emigracyjnych”. Idealny przykład to lotnisko w Szymanach, które obsługuje połączenia Wizz Aira i Ryanaira do Londynu.

Jak zaopatruje się na to Ryanair? Michał Kaczmarzyk, dyrektor generalny linii Buzz, jest przekonany, że nic nie jest jeszcze w tej sprawie przesądzone.

Do wznowienia lotów międzynarodowych z Polski został ponad miesiąc i patrząc na sytuację epidemiczną w Hiszpanii czy Włoszech możemy spokojnie zakładać, że do tego czasu zostanie ona opanowana. Przy obecnych statystykach i trendach związanych z rozwojem pandemii bardziej martwię się, żeby przypadkiem kraje z zachodu i południa Europy nie wydały zakazów lotów do Polski lub nie nałożyły na pasażerów z Polski obowiązku kwarantanny – mówi Michał Kaczmarzyk, dyrektor generalny linii Buzz.

W portach lotniczych na nowo zagoszczą tłumy pasażerów?

 Porty lotnicze zacierają ręce na myśl o wznowieniu połączeń, jednak nie zakładają szybkiego powrotu do dawnej świetności.

Szacujemy, że w lipcu obsłużymy ok. 10% pasażerów, których mieliśmy w analogicznym miesiącu rok temu. W sierpniu z kolei zakładamy, że będzie to 20% ruchu zeszłorocznego, we wrześniu 30 i tak stopniowo miesiąc po miesiącu liczba pasażerów będzie stopniowo rosła. Wiem, że na innych lotniskach te szacunki wyglądają podobnie – mówi Marcin Danił, wiceprezes lotniska w Modlinie.

W przypadku podwarszawskiego portu oznacza to, że lotnisko przyjęłoby po wznowieniu lotów ok. 30 tys. pasażerów.

Pamiętajmy jednak, że to na razie tylko plan. Decydujące zdanie należy do rządu i będzie ono zależało m.in. od postępującej liczby zakażeń.

Dodaj komentarz