Wyspy Owcze wprowadzają nową technologię wirtualnych podróży.

Wirtualne podróże jako odzew na zamrożenie ruchu lotniczego? Czemu nie? Wyspy Owcze jako pierwsze wyszły z pomysłem i stworzyły interaktywny system zwiedzania. Z zacisza swojego domu masz możliwość sterować postacią turysty. Wspomniane uosobienie wirtualnego podróżnika ma szeroką gamę możliwości. Nie chodzi tu bynajmniej o zwykłe spacery, jak w słynnej aplikacji Google Earth. Oprócz spacerów możesz wybrać się na spływ kajakowy, polecieć helikopterem i robić inne mniej codzienne czynności. Jest to idealne rozwiązanie dla tych, co za podróżami tęsknią na tyle mocno, że nawet perspektywa zwiedzania w wersji RPG wydaje się być idealnym rozwiązaniem.

Wirtualne zwiedzanie w nowej odsłonie.

Wyspy Owcze stały się pionierem w dziedzinie nowych technologii wirtualnych podróży. Dzięki wspomnianemu systemowi nie tylko przeniesiecie się na ten niezwykły archipelag. Będziecie mieli możliwość zdalnego sterowania postacią, która tym samym wcieli się w Waszą rolę.

Na początku tego globalnego kryzysu usiedliśmy i zastanawialiśmy się, jak odtworzyć doświadczenie Wysp Owczych dla tych, którzy musieli odwołać lub przełożyć podróż na Wyspy Owcze – i dla wszystkich innych, którzy tkwią w bezsilności na całym świecie – opisują twórcy projektu. – Mieliśmy pomysł. Co jeśli moglibyśmy pozwolić ludziom w dowolnym miejscu na świecie zwiedzać wyspy jako wirtualni turyści oczami miejscowego? Lub nawet lepiej; co jeśli wirtualni turyści mogliby kontrolować ruchy mieszkańców w czasie rzeczywistym?

I tym sposobem projekt wszedł w życie. Specjaliści branży turystycznej okrzyknęli go hasłem: „pierwsze narzędzie do zdalnej turystyki”.

Za pomocą telefonu komórkowego, tabletu lub komputera możesz eksplorować surowe góry Wysp Owczych, zobaczyć z bliska kaskadowe wodospady i dostrzec tradycyjne domy z trawiastymi dachami, wchodząc w interakcje – na żywo – z mieszkańcami Wysp Owczych, którzy będą twoim oczami i ciałem podczas wirtualnej wycieczki eksploracyjnej – tłumaczą pomysłodawcy.

Mankamenty zdalnej turystyki.

Wszystko wydaje się być przemyślane i doprecyzowane, jednak po drodze można natknąć się pewne niedociągnięcia. Osoba sterująca postacią nie ma pełnej kontroli nad nią. Cały ambaras polega na tym, że jedną wirtualną postacią, steruje wielu „kanapowych turystów”. Wiąże się to także z oczekiwaniem na swoją kolej.

Każda podróż trwa minimum godzinę, a każdy z uczestników prowadzi zdalnego turystę przez minutę. Później następuje zmiana i ponownie czekamy na swoją rundę. Oczywistym jest, fakt, że im mniej osób bierze udział w wirtualnej wycieczce, tym większa szansa na ponowną rozgrywkę dla nas.

Do naszej dyspozycji jest prosty kontroler, w którym możemy strzałkami zmieniać kierunki ruchu oraz dwoma dodatkowymi przyciskami włączać funkcję „biegnij” lub „skacz”.  Reakcje mieszkańca widzisz na bieżąco, dzięki kamerze, którą ma mieszkaniec i bieżącej transmisji.

Podobnie jak w prawdziwej grze komputerowej, Ty, jako główny gracz będziesz kontrolować ruchy wyspiarza. On natomiast nie tylko będzie odkrywał miejsca na piechotę, ale także wzbijał się w przestworza helikopterem, dając wirtualnym turystom widok z lotu ptaka na strome trawiaste zbocza tego pięknego kraju oraz dziewicze i dzikie wiejskie krajobrazy.

Chcecie spróbować swoich sił i wcielić się w rolę zdalnego turysty? Odwiedźcie na poniższy link.

Dodaj komentarz